Kim Dotcom nie będzie dalej kierował serwisem Mega, nazywanym "następcą Megaupload". Ma on inne plany na życie, które obejmują politykę i nową usługę muzyczną.
reklama
Na początku tego roku z wielką pompą ruszył serwis Mega, który był utożsamiany z następcą Megaupload. W tworzenie usługi zaangażował się Kim Dotcom, któremu najwyraźniej nie przeszkadzała wizja ekstradycji do USA w związku z zarzutami naruszania praw autorskich przez Megaupload.
Kim Dotcom oficjalnie kierował usługą Mega, ale nie ma zamiaru robić tego dalej. Jak ustalił NZ Herald, Dotcom zrezygnował ze stanowiska w Mega dnia 29 sierpnia i zastąpił go Bonnie Lam. CEO Mega Vikram Kumar potwierdził tę informację, dodając, że Dotcom zrezygnował ze stanowiska, by zająć się sprawą ekstradycji, nową stroną muzyczną oraz budowaniem partii politycznej (zob. NZ Herald, Kim Dotcom resigns Mega directorship).
Informacje o politycznych ambicjach Kima Dotcoma nie są całkiem zaskakujące. Już 31 sierpnia opublikował on na Twitterze wpis, który przedstawiał obrazek z jego wizerunkiem jako kandydata na premiera.
My embryonic NZ political plans leaked by whistleblower. Still looking for partners. Not ready yet :-) pic.twitter.com/azpTQm98kJ
— Kim Dotcom (@KimDotcom) August 31, 2013
W rzeczywistości Dotcom nie może zostać premierem Nowej Zelandii, bo nie ma obywatelstwa tego kraju. Może on jednak założyć partię polityczną i zostać jej szefem. Taki właśnie plan przedstawił serwisowi TorrentFreak.
Jeśli chodzi o usługę muzyczną, w planach Dotcoma już wcześniej była usługa MegaBox. Miała być ona platformą, która umożliwiałaby muzykom publikowanie i sprzedaż swoich treści w internecie. Takich serwisów miało być więcej, np. Megamovie miało być platformą dla twórców filmów. Do autorów materiałów trafiać miało nawet 90% przychodów ze sprzedaży.
Możliwe, że Dotcom planuje uruchomienie czegoś w rodzaju Megabox, ale znów TorrentFreak dowiedział się, że nowy projekt nie będzie korzystał z marki "Mega". TorrentFreak wie również, że nowa usługa ma być uruchomiona przez firmę, która będzie faktycznie w posiadaniu Dotcoma.
Poza tym Dotcom ma zająć się sprawą swojej ekstradycji, ale z tym nie będzie musiał się śpieszyć. Ujawnienie nadużyć władz, takich jak nalot na posiadłość Dotcoma na podstawie nieważnego nakazu, przedłużyło postępowanie w sprawie ekstradycji i decyzja z pewnością nie zapadnie wcześniej niż niż w listopadzie. Jej wydanie może się odwlec nawet do kwietnia 2014 roku.
Czytaj także: Czy Megaupload było ofiarą za kręcenie Hobbita w Nowej Zelandii?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|