Gdy naukowcy czuwający nad misją Obscenity wzywali prezydenta Omamę na specjalną naradę, w ich głosie nie było ani jednej nutki radości. Musieli bowiem wyjawić, że amerykańska sonda kosmiczna jest w istocie polskim kombajnem rolniczym.
reklama
Gdy prezydent Barack Omama przybył na tajne zebranie, od razu spostrzegł, że naukowcy z MASA mają skwaszone miny. Omama nie miał zamiaru dłużej znosić tej atmosfery wyczekiwania na najgorsze.
- Mówcie, o co chodzi. Konkretnie - zażądał prezydent.
- Powiem bez owijania w bawełnę - zaczął szef misji Obscenity, ale ugryzł się w język. Wspominanie o bawełnie przy pierwszym czarnym prezydencie USA uważano za niegrzeczne. Zapadła chwila nerwowej ciszy.
- Mów! - krótko rozkazał prezydent.
- Wywalę od razu kawę na ławę - powiedział naukowiec, ale znów ugryzł się w język, a koledzy zachichotali. Wspominanie o kawie, a szczególnie o jej ciemnym kolorze, też nie należało do rzeczy grzecznych.
- Pominę tę zniewagę milczeniem - warknął Omama. - Powiesz mi, o co chodzi?
Naukowiec przełknął ślinę, odchrząknął i zapragnął splunąć, ale powstrzymał się. Ostrożnie wypuszczał z siebie gorzkie słowa.
- Sonda Obscenity nie została zbudowana w MASA. To nawet nie zostało zbudowane w USA. Myśmy to po prostu bezczelnie ukradli - przyznał naukowiec.
Ta wiadomość nie zrobiła na Omamie żadnego wrażenia. To był wytrawny polityk. Jeśli kradzież nie wyjdzie na jaw, nie ma sprawy. Ale jeśli wyjdzie...
- Komu to ukradliście? Kto zbudował tę sondę? - spytał prezydent.
- Polacy - odparł szef misji - we wsi Paprotki na Dolnym Śląsku jest uniwersytet, na którym opracowano genialną maszynę rolniczą. To właśnie Obscenity. Właśnie jej rolnicze korzenie sprawiają, że tak dobrze radzi sobie z pracą w gruncie.
- Polska? - spytał Omama. - Ten kraj trzeciego świata, w którym można nasłać komornika niemal na każdego i bez powodów?
- Dokładnie - potwierdził szef misji.
Omama uniósł brwi, ale nie tracił zimnej krwi i rzeczowo pytał.
- Ale po co komu maszyna rolnicza z napędem atomowym, laserami i laboratoriami chemicznymi?
- Do poszukiwania ziemniaków, określania typu gleby, takich tam... - mówił naukowiec, poprawiając okulary. - Ta maszyna oczywiście miała nadmiar możliwości i funkcji, ale dzisiaj z zasady wszystko jest nadmiarowe. To tak samo jak z autami, których osiągi przekraczają zdrowy rozsądek.
- No dobrze, a dlaczego ja dowiaduję się o tym dopiero teraz?
- Wydawało nam się, że przejęliśmy Obscenity i mamy ją pod kontrolą. Niestety wczoraj sonda znalazła na Marsie pierwszego ziemniaka, a to uruchomiło podzespoły i programy, nad którymi nie mamy kontroli. Kto by pomyślał, że tam się znajdzie jakiś cholerny marsjański ziemniak?
- Debile! - krzyknął Omama. - Nie wiecie, że ziemniaki rosną zawsze i wszędzie? Nawet jak głód był, to były ziemniaki! To stara ludowa prawda. Daliście plamę jak nic.
Zapanowała cisza. Prezydent zamyślił się, ale nie wydawał się przerażony. Po dokładnie 15 sekundach podniósł się i przemówił do swoich ludzi.
- Na szczęście pomyślałem o wszystkim. Nawet jeśli sonda się wymknie i kradzież wyjdzie na jaw, już niebawem Polacy stracą prawo do wielu technologii. Nawet jeśli je stworzą, nie będą mogli ich wykorzystać.
- Jak to? - spytał jeden z obecnych na zebraniu. - Przecież nie da się ot tak odebrać ludziom postępu, który sami osiągnęli.
- Da się, dzięki patentom - powiedział Omama. - Niebawem Polska wejdzie w system Jednolitego Patentu i nieważne, co wynajdą Polacy i co stworzą, nie będą mieli do tego prawa. Nawet jeśli wyjdzie na jaw, że ukradliśmy Obscenity, to my powiemy, że Polacy ukradli nasze patentowane technologie! Czy to nie genialne? W systemie patentowym możesz być złodziejem i wmawiać wynalazcom, że to oni są złodziejami. Nie czytaliście o tym w Dzienniku Astronautów?
Naukowcy spostrzegli, że w wypowiedzi prezydenta były linki. Kliknęli w nie i przeczytali. Uspokoili się. Tylko szef MASA miał wątpliwości.
- Ale dlaczego polski rząd się na to godzi? Czyżby poszedł przelewik? - spytał naukowiec.
- Chciałem puścić przelewik, ale było tak jak z ACTA. Wystarczyło im powiedzieć, że jest prikaz, by w to wejść. Komisja powiedziała, Musk się zgodził. HAHAHAHAHAH - Omama roześmiał się złowieszczo - a teraz moi drodzy przypomnę wam, dlaczego lepiej nie wspominać przy mnie o bawełnie...
* * *
Chcesz wiedzieć co jeszcze wynaleziono w Paprotkach? Czytaj inne teksty z serii IT Fiction.
UWAGA: Ten tekst
nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń.
Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw,
osób i firm do tych występujących w tekście jest zamierzone przypadkowe. Cdn.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|