Jednolity Patent pogrąży polską gospodarkę i wiedzą o tym posłowie różnych opcji. Ich przeciwnikiem okazuje się rząd, który ma problemy z dostarczeniem posłom istotnych analiz, a jeśli już je dostarczy, stara się przekłamać ich treść. Rzadko kiedy na scenie politycznej widzimy takie rzeczy.
reklama
Wczoraj Dziennik Internautów pisał o tym, że Polska jest blisko przystąpienia do Jednolitego Patentu i jest to praktycznie gospodarcze samobójstwo. Jeśli Polska się na to zgodzi, nagle zacznie w naszym kraju obowiązywać wiele nowych patentów, w dodatku sporządzonych w językach obcych. Przedsiębiorcy oskarżeni o ich naruszenie będą mogli się bronić przed sądami w Paryżu, Monachium albo Londynie.
Spójrzmy prawdzie w oczy - polskie firmy nie posiadają tak wielu patentów jak np. firmy amerykańskie, a trzeba dodać, że firmy amerykańskie będą mogły sprawić sobie Jednolity Patent ważny w Unii. Niewykluczone, że będą to nawet patenty na oprogramowanie. Więcej o tej katastrofie dowiecie się z w tekstu pt. Jednolity Patent: Polska popełni gospodarcze samobójstwo... już niebawem.
Wczoraj Jednolity Patent był przedmiotem dyskusji w Sejmie, a konkretnie w Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Transmisję z tego posiedzenia możemy obejrzeć na stronie Sejmu i jest to coś naprawdę niezwykłego.
Posiedzenie Komisji zaczęło się od tego, że posłowie dostali do rąk analizę firmy Deloitte dotyczącą korzyści i kosztów wprowadzenia Jednolitego Patentu. Przewodniczący Komisji zauważa, że ta analiza dotarła do posłów na krótko przed posiedzeniem i zapewne nie mogli oni jej przeczytać... ojej, jaka szkoda.
Następnie zabiera głos minister Grażyna Henclewska, która streszcza posłom analizę. Słuchając pani minister, trudno oprzeć się wrażeniu, że Jednolity Patent to niemal same korzyści. Rozwodzi się ona nad nimi bardzo długo, po czym przechodzi do kosztów Jednolitego Patentu i omawia je pobieżnie, podając mało przekonujące liczby i stosując suche, nudne stwierdzenia.
Dalej pani Henclewska zauważa, że co prawda Deloitte odradza Polsce przystępowanie do Jednolitego Patentu, ale... analiza zapewne ma swoje wady i wielu rzeczy nie wzięto pod uwagę.
Podsumujmy:
Po sprawozdaniu pani Henclewskiej był czas na dyskusję. Poseł Paweł Suski (PO) jako pierwszy zauważył, że treść raportu Delloite rozmija się z notatką pani minister. Podobne wrażenie miał Grzegorz Napieralski (SLD), który wspomniał o innych opiniach na temat Jednolitego Patentu, takich jak opisane w DI opinie profesorów.
Następnie padła seria konkretnych pytań - o patenty biotechnologiczne i o to, że polskie firmy wciąż nie mają wielu patentów. Te pytania były naprawdę merytoryczne, nie polityczne.
Gdy Grażyna Henclewska znów zabrała głos, było w tym więcej formy niż treści. Jej zdaniem dokładne omawianie kosztów Jednolitego Patentu nie było konieczne, bo... da się te koszty określić liczbami, a opis korzyści był jakościowy, więc trzeba było poświęcić mu czas (sic!)
Henclewska uważa też, że "koszt to nie zawsze strata", co jej zdaniem chyba uzasadnia podnoszenie w Polsce kosztów ochrony patentowej. Poza tym pani minister poświęciła dużo uwagi rzeczom mało istotnym, takim jak różnica między "wycofaniem się" a "nie przystępowaniem" niektórych państw do Jednolitego Patentu. Tak... to jest dla nas bardzo ważne, czy oni się "wycofali", czy też "nie przystąpili"...
Posiedzenie skończyło się głosowaniem nad dezyderatem do Premiera i tu znów ciekawostka - większość osób biorących udział w dyskusji miało świadomość zagrożeń związanych z Jednolitym Patentem, ale mimo to pojawił się nacisk na to, aby nie namawiać premiera do wycofania się z Jednolitego Patentu, ale by go "zachęcić do rozważenia" tej sprawy.
Szczerze powiedziawszy, czegoś takiego w Sejmie nie widzi się często. Jak słusznie zauważył Grzegorz Napieralski, sprawa Jednolitego Patentu nie ma charakteru politycznego. Nie jest tak, że posłowie jednej partii są za, a posłowie innej są przeciw. Nie ma tutaj sporu ideowego opartego na rozumowaniu lewicowym lub prawicowym czy też laickim bądź katolickim.
Mimo to Polska ciągle jest na drodze do gospodarczej samozagłady.
Rząd najwyraźniej chce Jednolitego Patentu, nie bardzo wiadomo dlaczego.
Eksperci go nie chcą, przedsiębiorcy go nie chcą, wielu internautów go nie chce, posłowie go nie chcą, ale to jakby nie ma żadnego znaczenia...
Tymczasem w mediach znowu króluje trotyl. Stosowne rozporządzenia unijne w tej sprawie Rada UE ma zatwierdzić w przyszły poniedziałek (10 grudnia), a Parlament Europejski ma je przegłosować 11 grudnia.
Aktualizacja
Polska Izba Rzeczników Patentowych przesłała właśnie do redakcji DI pismo sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii Sejmu RP, w którym Komisja jednoznacznie zaapelowała do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska o wycofanie Polski z przystąpienia do jednolitej ochrony patentowej. Z dokumentem możecie zapoznać się poniżej:
Dezyderat w sprawie jednolitej ochrony patentowej i Jednolitego Sądu Patentowego
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|