Brytyjski nastolatek Ryan Cleary powrócił za kratki po tym, jak skontaktował się z liderem grupy LulzSec - poinformował "Fox News". Wstrzymanie kontaktu z członkami grupy było jednym z warunków jego zwolnienia za kaucją.
Ryan Cleary, który został oskarżony o uczestniczenie w licznych atakach DDoS charakterystycznych dla grup LulzSec oraz Anonymous, złamał warunki swojego zwolnienia za kaucją, w związku z czym powróci za kratki - poinformował serwis Fox News.
Nastolatek został zatrzymany, po tym jak skontaktował się z liderem grupy LulzSec posługującym się w sieci nickiem Sabu. Jak na ironię, niedawno okazało się jednak, że Sabu przez ponad rok współpracował z FBI, by wpłynąć na złagodzenie swojego wyroku. Poza licznymi włamaniami w sieci został on oskarżony również o handel narkotykami i nadużycia finansowe.
Cleary na swoim koncie ma ataki m.in. na strony agencji zajmującej się walką z przestępczością zorganizowaną, ale również wytwórni materiałów pornograficznych. Ponowne zatrzymanie Brytyjczyka miało nastąpić piątego marca, a zatem dzień przed tym, jak ujawniono współpracę Sabu z FBI.
Warto przypomnieć, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zatrzymanie czołowych hakerów LulzSec nie zakończyło serii włamań. Pod koniec marca siatka aktywistów udostępniła informacje o niemal 171 tysiącach kont wojskowych, przeprowadzając tym samym akcję "odrodzenie".
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.