Indyjski minister Kapil Sibal, znany z wygłaszania kontrowersyjnych opinii na temat nowych technologii, również tym razem zdołał zdobyć zainteresowanie mediów w związku z propozycją zmian w prawie dotyczącym witryn społecznościowych
reklama
Zdaniem Sibala witryny społecznościowe powinny być kontrolowane w sposób podobny do tego, jaki obowiązuje indyjską prasę - informuje The Statesman.
- Media drukowane podlegają prawu tego kraju, elektroniczne media również. Czemu inaczej miałoby być w przypadku witryn społecznościowych - pyta minister ds. telekomunikacji i technologii informacji. - Nie można drukować czegoś w gazecie albo wyświetlić w telewizji, natomiast z niewiadomych przyczyn media społecznościowe mają większe prawa.
Warto zauważyć, że Sibal jest z wykształcenia prawnikiem i już wcześniej stwierdzał, że indyjskie prawo nie jest w odpowiedni sposób przystosowane do radzenia sobie z witrynami społecznościowymi, a także informacjami publikowanymi przez internautów w sieci. Jednym z jego pomysłów jest współpraca z internetowymi korporacjami, w celu opracowania rozwiązań, które mogłyby zmienić taki stan rzeczy.
Na początku lutego m.in. Google, Facebook oraz Yahoo były zmuszone ocenzurować w swoich witrynach wskazane przez indyjskie władze treści. Obecnie jedynie co dziesiąty z 1,2 miliarda obywateli Indii może się pochwalić dostępem do internetu, jednak wciąż nie obserwujemy tutaj cenzury na skalę tej stosowanej np. Chinach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|