Idea "drukowania prosto z chmury" nie jest całkiem nowa. W kwietniu br. firma Google przedstawiła projekt Google Cloud Print, który ma na celu umożliwianie drukowania bezpośrednio z aplikacji internetowych, bez komputera-pośrednika, przy pomocy przystosowanych do tego drukarek.

>>> Czytaj: Google chce drukować prosto z "chmury"

Wczoraj firma HP przedstawiła rozwiązania drukowania, które będą w stanie m.in. komunikować się z Google Cloud w celu drukowania dokumentów z usług Google. Wystarczą do tego urządzenia o cenach powyżej 100 USD. To jednak nie wszystko.

Użytkownicy będą w stanie drukować różne pliki z poziomu urządzeń posiadających dostęp do usługi e-mail. HP zapowiada, że drukarki będą miały unikalny adres e-mail i to pozwoli na dostarczenie treści do druku w sposób podobny, jak wysyłanie zwykłej wiadomości. Będzie też mobilna aplikacja ePrint, która umożliwi przesłanie do drukowania dokumentów MS Office, PDF, obrazów JPEG i in. z różnych urządzeń.

Kolejnym elementem rozwiązań HP będzie usługa HP ePrintCenter, która pozwoli na zarządzanie swoim drukowaniem. Będzie można dzięki niej skonfigurować urządzenie, śledzić zadania drukowania, przeglądać aplikacje do drukowania i otrzymywać informacje o aktualizacjach. 

Takie rozwiązanie zamienia drukarkę w narzędzie do komunikacji i to nie tylko pomiędzy znającymi się osobami. HP pokazała usługę Scheduled Delivery, która umożliwia przesłanie określonej treści na drukarkę odbiorcy według ustalonego harmonogramu. W ten sposób można otrzymywać np. drukowane wersje wiadomości z określonego kanału.

Chyba można mówić o rewolucji w użyciu drukarek, ale każdy przewrót oznacza nowe problemy. W tym przypadku chodzi o spam. Ta myśl nasuwa się sama, kiedy pomyślimy o drukarce z adresem e-mail.

Przedstawiciele HP twierdzą, że nowa usługa będzie posiadała zabezpieczenia m.in. w postaci hasła. Nie jest jednak wykluczone, że luki w oprogramowaniu drukarek spowodują rozwój nowych zagrożeń dla tych urządzeń. Niewykluczone są również ataki man-in-the-middle, polegające na dostępie do dokumentu bez wiedzy drukującego i np. podmienieniu go lub wydrukowaniu u atakującego.

O tym co specjaliści od bezpieczeństwa sądzą o podobnych rozwiązaniach można poczytać w innym tekście DI: 

>>> Czytaj: Google Cloud Print: czy zaleje nas lawina spamu?