Apple wynalazło bezprzewodowe ładowanie? Niekoniecznie...
reklama
Apple stara się o przyznanie kolejnego patentu, który według firmy umożliwia bezprzewodowe ładowanie na znacznie większą odległość niż konkurencyjne rozwiązania. Byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że to nieprawda - zauważa The Register.
Wykorzystanie rezonansu magnetycznego ma zwiększyć zasięg bezprzewodowej ładowarki. Fot. FPO
Wniosek patentowy o numerze 20120303980, który złożyło Apple, wyróżniać się ma faktem, iż przedstawia technologię zasilania urządzeń przenośnych znajdujących się w odległości metra od ładowarki. Zastosowanie pomysłu wydaje się oczywiste: automatyczne ładowanie urządzeń w biurach czy innego rodzaju miejscach, które na zawsze pozwolą nam zapomnieć kablach.
Na tym właściwie można by zakończyć i po raz kolejny okrzyknąć Apple genialnym koncernem, który zmienia życie milionów ludzi na całym świecie. Okazuje się jednak, że patent ładowania na tak dużą odległość już w 2008 roku złożyła firma WiPower.
Warto wyjaśnić, że WiPower zostało już jakiś czas temu przejęte przez koncern Qualcomm, znany w ostatnim czasie przede wszystkim z produkcji procesorów dla urządzeń mobilnych. Qualcomm wspólnie z Samsungiem jest natomiast członkiem Consortium for Wireless Power, któremu bez wątpienia nie podoba się wspomniany wniosek patentowy.
Choć Apple nie zdołało opatentować iPada w Rosji, nie miało większych problemów z "zabezpieczeniem" wzoru jego wyglądu w Stanach Zjednoczonych (zwyczajnego prostokąta z zaokrąglonymi rogami). Czy podobnie będzie z bezprzewodowym ładowaniem? Ciekawe również, co na to Nokia, która już teraz produkuje urządzenia tego typu?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|