Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google nie użyje patentów przeciwko open source. To zapowiedź wojen z innymi?

29-03-2013, 06:38

Nie będziemy pozywać twórców i dystrybutorów wolnego oprogramowania za patenty - taką obietnicę złożyła Google. To niewątpliwie dobre, ale paradoksalnie może to oznaczać bardziej agresywną politykę patentową Google.

robot sprzątający

reklama


Kilkanaście godzin temu na oficjalnym blogu Google poświęconym oprogramowaniu open source, pojawiła się dość istotna deklaracja.

Google zobowiązała się do nie pozywania za naruszenia patentów jakichkolwiek twórców, dystrybutorów i użytkowników otwartego oprogramowania, przynajmniej dopóki te osoby same nie zaatakują Google. To nowe zobowiązanie Google została ochrzczona mianem Open Patent Non-Assertion (OPN) Pledge.

Inicjatywa Google będzie miała cztery istotne cechy:

  1. posiadacz patentu ustali, które dokładnie patenty i technologie są objęte ochroną;
  2. zobowiązanie będzie dotyczyło wszelkich projektów open source, dawnych, obecnie rozwijanych i przyszłych;
  3. jeśli ktoś zaatakuje Google, ochrona przestanie go obejmować;
  4. ochrona będzie trwać przez całe życie danego patentu, nawet jeśli Google przeniesie prawa do niego na inną firmę.

Dość istotna jest pierwsza z wymienionych cech. Google ustala, które dokładnie patenty są objęte inicjatywą. W tej chwili jest to jedynie 10 patentów, których listę znajdziemy na stronie OPN Pledge.

rysunek

Google użyje patentów ofensywnie?

Taka postawa Google może cieszyć, ale nie wszyscy się zachwycają. Obserwatorzy zagadnień związanych z patentami mają wiele wątpliwości.

Google tradycyjnie była firmą, która krytykowała system patentowy i nie uciekała się do patentowego trollingu, czyli pozywania konkurentów w celu wyeliminowania ich z rynku. Firma z reguły pozywała defensywnie, a twórcy oprogramowania open source nawet bez oficjalnych obietnic wiedzieli, że nic im nie grozi ze strony Google.

Teraz Google deklaruje ochronę dla konkretnej grupy twórców oprogramowania. Firma przedstawia też listę patentów, których będzie dotyczyła ta ochrona. To może być delikatna sugestia, że w przypadku innych projektów i innych patentów pozew jest możliwy.

Sonda
Co sądzisz o inicjatywie OPN Pledge?
  • to dobry znak
  • jest w tym coś niepokojącego
  • to nic dobrego
wyniki  komentarze

Twitter poszedł dalej

Google nie jest zresztą pierwszą firmą deklarującą wstrzymywanie się z pozwami patentowymi. W kwietniu ubiegłego roku Twitter zobowiązał się do używania patentów tylko w celu obrony przed atakami innych firm. Obietnica Twittera jest zatem o wiele szersza, obejmuje także twórców produktów komercyjnych i wszystkie patenty w rękach firmy, choć trzeba mieć na uwadze, że przejęcie patentów Twittera może zmienić sytuację.

W tym kontekście całkiem dobre wydaje się pytanie o to, kogo Google ma zamiar pozwać "ofensywnie", jeśli defensywne stosowanie patentów ma być ograniczone do open source?

Czytaj także: Kiepskie patenty Made in China - podejrzany biznes, który psuje rynek


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:




fot. Freepik



fot. stockking




fot. Freepik



fot. DCStudio