Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google: Na koniec świata pokażemy coś niesamowitego

19-12-2012, 17:02

Larry Page zdradził, jak koncern Google przygotowuje się na koniec świata...

robot sprzątający

reklama


Choć nie wszyscy przygotowują się na prorokowany od dawna koniec świata, wyszukiwarkowy gigant nie zamierza przyglądać się wydarzeniu bezczynnie. Tego dnia zaprezentujemy najbardziej niesamowitą stronę startową w historii - zapewnia dyrektor generalny i współtwórca Google Larry Page.

- Ludzie szaleją w związku z tym, że ma nadejść koniec świata, całkowicie to rozumiem - mówił Page podczas konferencji prasowej. - W Google widzimy apokalipsę jako niepowtarzalną okazję. Jako koncern mieliśmy zawsze na celu zorganizowanie dostępu do wszystkich informacji na świecie i widzimy najbliższe dni jako naszą szansę na dokonanie właśnie tego.

Ziemia...

Fot. Bluedharma/Flickr

Humorystyczne podejście

Sonda
Przygotowujesz się na koniec świata?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Współtwórca Google poinformował, że "ostatniego dnia" strona główna wyszukiwarki jeszcze dobitniej będzie informowała na przykład o tym, że to naprawdę ostatnia okazja, by skorzystać z Google Plus. Dyrektor generalny koncernu z Mountain View miał również nakazać grafikom, by uczynili stronę niezwykle interesującą - w końcu może to być dla wielu ostatnia rzecz, jaką zobaczą.

Dziennikarze przypomnieli Page'owi, że 21 grudnia przestać istnieć może również samo Google. Jeśli oznacza to, że z powierzchni Ziemi zniknie też Apple i Microsoft, nie będę miał z tym problemu - stwierdził humorystycznie dyrektor generalny Google.

Mimo wszystko jeszcze raz warto przypomnieć, że według naukowców z NASA, na koniec świata nie ma co liczyć. Stuprocentowej pewności nigdy jednak mieć nie można...


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: The New Yorker