Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Google da możliwość usuwania krzywdzących wyników? To efekt wyroku TSUE

16-05-2014, 08:50

Google może udostępnić narzędzie do usuwania wyników wyszukiwania, które są dla ludzi kompromitujące. To efekt wyroku TSUE z tego tygodnia. Pytanie tylko, czy nie będzie to narzędzie wykorzystywane przez podejrzanych osobników, którzy chcą zatrzeć ślady swojej działalności?

W ubiegły wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) wydał bardzo zaskakujący wyrok. Orzekł, że wyszukiwarka Google, publikując dane osobowe w wynikach wyszukiwania, staje się jednocześnie administratorem danych osobowych.

W związku z tym jeśli jakaś osoba poprosi o usunięcie tych danych i jest to prośba uzasadniona, Google może być zobowiązana do usunięcia kompromitujących linków. Nie ma znaczenia, że informacje pobrane przez wyszukiwarkę nie znikną jednocześnie z tych stron, z których wyszukiwarka je pobrała.

Ten wyrok może znacznie wpłynąć na działania Google i już teraz widać zapowiedzi zmian.

Będzie narzędzie usuwania linków

Jak donosi blog Bits prowadzony przez New York Timesa, Google ma udostępnić narzędzie do usuwania linków, które mogą być dla ludzi krzywdzące. Tę informacje Bits wydobył od przedstawiciela urzędu ochrony danych z Hamburga.

Nie wiadomo jeszcze, jak będzie działało nowe narzędzie, ale ma być generalnie prostym narzędziem online do zgłaszania rzekomo krzywdzących linków. To narzędzie może się pojawić już za dwa tygodnie i ma być dostępne w całej Europie (zob. Bits, After European Court Decision, Google Works on a Tool to Remove Links).

Firma Google nie chciała powiedzieć, kiedy udostępni narzędzie. W złożonym oświadczeniu zasugerowała jednak udostępnienie takiego narzędzia z zastrzeżeniem, że nie jest łatwo już teraz powiedzieć, jak to narzędzie powinno działać.

zdjęcie
Twin Design
/ Shutterstock.com

Co z prawem do informacji?

Warto zaznaczyć, że wydając swój wyrok, Trybunał zaznaczył, że usunięcie linków może oddziaływać na interes internautów, którzy są zainteresowani dostępem do informacji. Załóżmy przykładowo, że chcesz podpisać umowę z pewnym przedsiębiorcą, ale chciałbyś wcześniej sprawdzić jego reputację. Oczywiście możesz się posłużyć wyszukiwarką Google, ale czy znajdziesz to, czego szukasz?

Sonda
Czy obawiasz się, że wyrok ETS ograniczy prawo internautów do informacji?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

Sprawa jest o tyle złożona, że dane przedsiębiorcy mogą być jednocześnie danymi osobowymi. Dziennik Internautów bardzo często opisywał działalność jednoosobowych firm o wątpliwej uczciwości. Czy tacy przedsiębiorcy powinni dostać teraz do ręki narzędzie do usuwania linków z wyszukiwarki? Czy nie jest tak, że obywatele mają prawo poznać legalne informacje na temat wybranych osób?

Celowo podkreśliłem słowa legalne informacje. Wyrok TSUE dotyczył przecież informacji legalnie zamieszczonych w gazecie, które następnie trafiły do Google. Informacje te pozostały na stronie gazety, ale miały zniknąć z wyszukiwarki. To prawda, że te informacje z czasem straciły na znaczeniu, ale niełatwo będzie za każdym razem dokonywać oceny, czy "prawo do bycia zapomnianym" jest ważniejsze niż prawo do informacji.

Czytaj także: Google musi usuwać wyniki, które mogą naruszać prywatność - zaskakujący wyrok ETS


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR