Sanford Wallace ponownie został uznany winnym rozsyłania spamu. Ma zapłacić na rzecz serwisu społecznościowego ogromne odszkodowanie.
reklama
Odszkodowanie w takiej wysokości na rzecz największego serwisu społecznościowego zasądził sąd w stanie Kalifornia - podaje agencja AP. Pozwanym był Stanford Wallace, nazywany także królem spamu. Ocenia się, że w latach 90. wysyłał nawet 30 milionów maili dziennie.
Sędzia Jeremy Fogel podkreślił w swoim uzasadnieniu, że Wallace świadomie naruszył regulamin i zabezpieczenia serwisu społecznościowe, jak i prawo do prywatności jego użytkowników. Otrzymał on sądowy zakaz wchodzenia na strony Facebooka, a także zakładania tam konta.
Szanse, że Facebook otrzyma te 711 milionów dolarów są praktycznie zerowe, gdyż Wallace jest bankrutem. Jest jednak możliwe, że sam skazany będzie musiał spędzić jakiś czas w więzieniu, gdyż został przeciwko niemu skierowany akt oskarżenia za obrazę sądu.
Przedstawiciele serwisu zdają sobie sprawę, że nie mają co liczyć na otrzymanie jakichkolwiek pieniędzy od Wallace'a. Sam O'Rourke napisał na swoim blogu, że firma liczy, że wyrok ten podziała odstraszająco na innych spamerów.
W maju ubiegłego roku zapadł analogiczny wyrok, także z Wallace'em w roli głównej. Wtedy jednak miał zapłacić "jedynie" 230 milionów dolarów na rzecz serwisu MySpace.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*