Niektórzy użytkownicy Facebooka są tak podekscytowani wizją istotnych zmian w serwisie, że zapominają o zachowaniu zdrowego rozsądku. W najlepszym przypadku kończy się to stratą kilku minut.

Powyższa grafika zachęca użytkowników Facebooka do zmiany skórki. To zwykłe oszustwo. Fot. Sophos

Facebook nie zmienia koloru

Wbrew obietnicom grupy Anonymous, Facebook wciąż działa. Trzeba więc ciągle mierzyć się z zagrożeniami, jakie przygotowują specjalnie dla nas różnego rodzaju oszuści. Po co to robią? Oczywiście, aby później zarobić.

Firma Sophos, zajmująca się bezpieczeństwem, poinformowała o coraz popularniejszym zagrożeniu w witrynie Zuckerberga, które obiecuje użytkownikom możliwość zmiany jej wyglądu. "Facebook Black", podobnie jak spotykane wcześniej złośliwe oprogramowanie, prezentuje internautom grafikę zachęcającą do kliknięcia (widoczna powyżej).

W tym przypadku zamiast do opcji zmiany niebieskiej skórki kierowani jesteśmy do formularzy, za wypełnienie których wynagrodzenie otrzymują twórcy złośliwego oprogramowania. Jeśli mimo wszystko uda nam się przejść przez kilka tego typu stron, na samym końcu faktycznie prezentowane jest pole zmiany wyglądu Facebooka.

Jak łatwo się domyślić, nie działa ono jednak zgodnie z opisem. Zamiast tego, jeśli udzielimy aplikacji żądanych uprawnień, zacznie wysyłać ona do naszych znajomych wiadomości, w których przesyła linki do złośliwych narzędzi. 

Niektóre rzeczy nigdy się nie staną

Choć jest niemal pewne, że Facebook nigdy nie wprowadzi niektórych funkcji, użytkownicy niezmiennie wierzą w ich obecność. W witrynie Zuckerberga z pewnością nie zagości rozwiązanie, które umożliwi sprawdzanie, kto odwiedzał nasz profil. Tego typu funkcja mogłaby ograniczyć swobodę użytkowników, którzy zwyczajnie baliby się podglądać innych.

Również funkcja zmiany skórki nie wydaje się leżeć w najbliższej perspektywie. Przede wszystkim reklamodawcy dopasowują swoje banery do jednej wersji kolorystycznej, a wprowadzenie dodatkowych szat graficznych mocno utrudniłoby to zadanie. Każdy pamiętający MySpace'a dobrze również wie, do czego może prowadzić oddanie użytkownikom zbyt dużej kontroli nad wyglądem profili.

Funkcji, których wprowadzenia prawdopodobnie nigdy nie będziemy świadkami, jest znacznie więcej. Nie dajcie się więc oszukać, a przed udostępnieniem aplikacji nowych uprawnień, dobrze przyjrzyjcie się ich opisom.