Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

E-zwolnienia ułatwią pacjentom życie. Czy dlatego wzbudzają strach?

29-05-2013, 08:50

Lekarze będą wystawiać zwolnienia elektronicznie, a te będą przekazywane od razu do ZUS. Środowisko lekarzy obawia się wielu problemów, ale czy naprawdę było lepiej, gdy to chory pacjent biegał z druczkiem między przychodnią a zakładem pracy?

Wczoraj Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji Ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Planowane jest kilka istotnych zmian w tej ustawie, ale z naszego punktu widzenia najważniejsze są te dotyczące zwolnień lekarskich.

Rząd chce, by lekarze wystawiali tzw. e-zwonienia. W tym celu będą mieli bezpłatny dostęp do danych zgromadzonych na kontach ubezpieczonych i płatników. Zwolnienie wypisane na podstawie tych danych będzie przekazywane automatycznie na elektroniczną skrzynkę podawczą ZUS, a ZUS podzieli się tą informacją z pracodawcą.

Pacjent będzie mógł poprosić o wydruk e-zwolnienia z podpisem i pieczątką lekarza. Taka kopia może się przydać, jeśli płatnik składek nie posiada profilu informacyjnego, na który ZUS ma przekazywać otrzymane zwolnienie. Ponadto pisemna postać zwolnienia na czas choroby będzie dopuszczalna w określonych sytuacjach, np. podczas wizyt domowych u pacjentów i braku dostępu do internetu.

Lekarskie obawy

Aby zrozumieć znaczenie e-zwolnienia, trzeba brać pod uwagę, jak pracochłonne były wcześniej procedury wystawiania zwolnień. Lekarz wypisywał zwolnienie na specjalnym druku L4, a chory musiał dostarczać druk pracodawcy. To nie wszystko - lekarz później przekazywał ZUS-owi kopie zwolnień, a pracownicy ZUS-u musieli wprowadzić dane do komputerów.

Teraz będzie znacznie łatwiej, ale wiele osób ma wątpliwości. Po pierwsze, nowy system ułatwi kontrolę "lewych" zwolnień, gdyż ZUS dowie się o nich od razu. Poza tym ZUS będzie mógł sprawdzić, jaki lekarz wydaje szczególnie dużo zwolnień. 

Niestety lekarze nie są zadowoleni. Gazeta Wyborcza cytuje prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza, który uważa, że system zniechęci niektórych lekarzy do wydawania zwolnień i może sprawić problem lekarzom starszej daty, którzy nie zawsze używają komputerów. Hamankiewicz obawia się również, że ZUS zacznie wzywać chorych na kontrole, sprawiając im duży problem.

zdjęcie
Zdjęcie ludzi czekających na wizytę ze Shutterstock.com

Punkt widzenia pacjenta

Część lekarskich obaw może być słuszna, ale proponuję spojrzeć na e-zwolnienia z punktu widzenia zwykłego obywatela.

Moja znajoma jest nauczycielką. Musi pracować w trzech różnych szkołach, żeby uzbierać godziny na pełny etat. W styczniu zachorowała, dostając 2 tygodnie zwolnienia. W naprawdę złym stanie musiała jeździć do trzech szkół, by dostarczyć druczki zwolnień. Były to szkoły wiejskie, do których nie dojeżdża się komfortowo, szczególnie mając gorączkę.

Są też inne problemy. W niektórych przychodniach druki zwolnień nie są wypisywane przez lekarza, ale trzeba je odebrać później z okienka. W praktyce chorzy muszą przychodzić do przychodni dwa razy - raz do lekarza, drugi raz po druczek.

Przyznajmy - z punktu widzenia obywatela e-zwolnienie jest dużym ułatwieniem.

Pacjent jako kurier - to było OK?

Przypomnijmy sobie teraz inne usprawnienie służby zdrowia - system eWUŚ. Kiedy został wprowadzony, szpitale narzekały na konieczność codziennego potwierdzania prawa do świadczeń, nie dostrzegając, że można to robić automatycznie. Zdarzało się również, że eWUŚ miał awarię i to wcale nie przeszkadzało w rejestracji pacjentów, choć nie we wszystkich przychodniach pracownicy o tym wiedzieli.

Sonda
Co jest lepsze?
  • pacjent jako kurier - tani i pewny
  • elektroniczna wymiana dokumentów
wyniki  komentarze

System e-zwolnień nie będzie działał idealnie, jestem tego pewien. Wystąpią pewne problemy, które trzeba będzie jakoś rozwiązać. Naiwnością byłoby jednak pozostawanie przy obrocie papierowymi druczkami tylko dlatego, że system elektroniczny wzbudza jakieś obawy.

Obawy przed eWUŚ i obawy przed e-zwolnieniami mają - moim osobistym zdaniem - to samo źródło. Wygodnie było, kiedy to pacjent robił za kuriera od dostarczania papierów. To była tania i pewna metoda, która przenosiła na obywatela część odpowiedzialności. Teraz trzeba będzie włączyć komputer i zrobi to system elektroniczny... czy to naprawdę takie straszne?

Czytaj także: eWUŚ ma awarię? To nie przeszkadza w rejestracji, pamiętaj!


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. DALL-E