Stabilny wzrost gospodarczy, bliskość geograficzna i 43 miliardy koron obrotu w e-sklepach w 2012 roku. Czechy to doskonały kraj dla właścicieli polskich sklepów internetowych na rozpoczęcie sprzedaży transgranicznej. Jak zacząć sprzedaż u naszych południowych sąsiadów? Na co zwrócić szczególną uwagę? W nowym cyklu Dziennika Internautów "ABC e-commerce w Europie" przygotowywanym z NewColors.eu dowiecie się, jak w praktyce wygląda prowadzenie sprzedaży za granicą.
Właściciele polskich sklepów internetowych poza ekspansją zagraniczną w kierunku Zachodu najchętniej decydują się, by wejść na rynek czeski. Dlaczego? Kusi bliskość geograficzna, którą utożsamiamy także z bliskością kulturową. Wysyłając produkty do Czech, nie musimy pokonywać po drodze innych krajów, co za tym idzie wysyłka będzie tania, a ewentualne zwroty nie zrujnują sklepu. Jednak nie tylko to powinno przekonywać polskich przedsiębiorców.
Na uwagę zasługuje fakt, że Czechy są od Polski droższe. I nie chodzi tu wyłącznie o ogólną zamożność społeczeństwa ani w PKB per capita (Czechy – 27 200 $, Polska – 21 214 $1), ale także o mniejszy - z punktu widzenia światowych sieci - potencjał kraju. Dla przykładu, międzynarodowa korporacja, sprzedająca np. porcelanę, ustala ceny dla kraju pod kątem spodziewanej wielkości sprzedaży. Co za tym idzie, owa porcelana będzie droższa na mniejszym rynku (Czechy ok. 10 mln mieszkańców), a tańsza na rynku większym (Polska – ok. 38 mln mieszkańców), gdzie filiżanek i waz da się sprzedać więcej niż określonej liczbie potencjalnych klientów. Oczywiście sytuacja dotyczy w głównej mierze towarów, które potrzebne są niemal każdemu. Jednak nie tylko sprzedawcy artykułów światowych marek mają szanse na czeskim rynku. Czesi szukają również towarów wysokiej jakości, innowacyjnych, a przede wszystkim tych wytwarzanych w Europie. To powód, by zdecydować się na zainwestowanie w tłumaczenie strony i zlecenie jej prowadzenia specjalistom.
Powody, dla których Czesi decydują się na zakupy w sieci są podobne do tych, jakimi kierują się polscy konsumenci. Oszczędność pieniędzy i czasu czy kupno produktów o wysokiej jakości2 - to główne powody, dla których rośnie wartość obrotów w sektorze e-commerce.
Źródło: apek.cz
Czesi najchętniej w sieci kupują komputery, notebooki, hardware, odzież i obuwie, bilety, urządzenia do komunikacji mobilnej, urządzenia AGD, odzież sportową i sprzęt. Ważną częścią internetowej sprzedaży są też kupony rabatowe. Najczęściej podawanymi przez konsumentów powodami kupowania w sieci są: niska cena, wygoda zakupu, dostarczenie produktów do domu, możliwość kupowania w dowolnej chwili, czytelność danych dotyczących produktu, łatwe porównanie produktów i duży asortyment sklepów3.
Najpotężniejszym sprzedawcą na czeskim rynku jest Alza.cz. Marka egzystująca w świadomości naszych południowych sąsiadów od 1994 roku i posiadająca zaszczytne miejsce w dziesiątce najbardziej podziwianych firm w Czechach. Alza.cz jest największym w Czechach sprzedawcą elektroniki i pionierem e-commerce. Jej roczny obrót wzrósł z 302 mln w 2002 roku do 9 088 mln koron w roku ubiegłym. Firma posiada na terenie Czech i Słowacji 40 oddziałów, oferuje chyba wszystkie znane możliwości odbioru towarów, wliczając własny transport do klienta na terenie stolicy (AlzaExpres).
Czesi doskonale czują się na zakupach w sieci, niemal 47% konsumentów kupuje w sieci przynajmniej raz w miesiącu i znakomita większość z tych osób jest ze swoich zakupów zadowolona i tego zadowolenia oczekuje przy okazji każdych kolejnych zakupów. Średnia pozostawiana w sieci na zakupach kwota waha się między 500 a 1000 Kč4.
Co prawda, Czesi nieco mniej niż Polacy lubią serwisy aukcyjne, ale za to mocno cenią sobie pomoc porównywarek cen. Czeski odpowiednik Allegro - Aukro.cz - w rankingu popularności stron internetowych Alexa.com w sierpniu 2014 roku był na 14 pozycji wśród najczęściej odwiedzanych lokalnie witryn, podczas gdy najważniejszy serwis aukcyjny w Polsce rzadko wypada z TOP 5 najczęściej odwiedzanych stron w Polsce5.
Największa czeska porównywarka cen Heureka.cz w rankingu popularności stron WWW w Czechach zajmuje zaszczytną 11 pozycję6. Dynamika jej popularności w poszczególnych miesiącach roku jest bardzo podobna do dynamiki polskiego ceneo.pl. Różnice widać za to w średniej długości czasu przebywania na stronie, Czesi - jak widać - prawie półtorej minuty dłużej porównują produkty w swojej ulubionej porównywarce niż Polacy.
Największa czeska porównywarka cen heureka.cz w lipcu 2014 roku chwaliła się „kontaktem” z 37 tysiącami e-sklepów7 (dane te potwierdza specjalista ds. PR w heureka.cz, Adéla Berková). Liczba to wręcz przerażająca, jeśli przypomnimy sobie, że Czechy są 10-milionową społecznością! Jednak warto mieć na uwadze różnice w metodologii badań statystycznych, które jako „e-sklep” definiują nie tylko klasyczny sklep, ale i sprzedawcę internetowego. Ponadto na sporą liczbę funkcjonujących w przestrzeni e-commerce podmiotów ma też wpływ rosnące znaczenie podmiotów zagranicznych.
Heureka.cz weryfikuje autentyczność zarejestrowanych sprzedawców i przyznaje znak „Ověřeno zákazníky”, który jest ważnym elementem wizerunkowym sklepu. Ceny za klik w 2014 roku wahały się na heureka.cz od 1 Kč za towar z kategorii odzież czy hobby, jeśli cena towaru nie przekraczała 1000 Kč, do 3,5 Kč za klik warty powyżej 10 001 Kč towar z kategorii auto-moto. Heureka.cz prowadzi dla swoich partnerów szkolenia, wybiera najlepsze sklepy roku i pomaga oczywiście w przypadku, kiedy komentarz na profilu konkretnego sklepu jest bezpodstawny lub narusza dobre obyczaje czy dobre imię sprzedawcy.
Oczywiście Heureka.cz mimo całej swojej siły nie jest jedyną na czeskim rynku porównywarką. Jej największą konkurencją jest Zbozi.cz, której właścicielem jest największy w Czechach horyzontalny serwis Seznam.cz. Pozostałe porównywarki (Srovname.cz, Hledejceny.cz czy Monitor.cz) nie mieszczą się w setce najczęściej odwiedzanych przez Czechów stron WWW.
Nie wszyscy Czesi lubią Polaków. Dla niektórych to oczywiste, dla innych (zwłaszcza miłośników czeskiego kina) niekoniecznie. Niestety sympatia, z jaką Polacy podchodzą do „braci Czechów”, nie jest odwzajemniana 100-procentowym zaufaniem, jakim Czesi darzą polskich sprzedawców. W tym sensie czeski rynek jest wymagający. Czeskiego klienta nie wystarczy zjednać sobie niską ceną.
W pięcioletniej praktyce sprzedaży na czeskim rynku spotkaliśmy się wielokrotnie z zarzutem nie świadczenia najwyższej jakości usług z jednej prostej przyczyny: „NEDOPORUČUJI!! zboží z Polska” (Nie polecam!! Sklep z Polski).
Otóż zauważyliśmy, że część klientów jest szczególnie czuła na językowe niuanse, jakie mogą pojawić się w korespondencji i rozmowach telefonicznych z call center sklepu. Zagraniczny sklep, oferujący obsługę w języku czeskim mocno naraża się, jeśli w komunikacji pojawia się chociaż mała nieścisłość językowa sugerująca pomyłkę języka czeskiego ze słowackim. Oferując czeskojęzyczne menu, w czeskiej domenie sklepu, nie ma szans na radzenie sobie z obsługą mailową opartą na Google Translate. A każda negatywna opinia niestety odbija się sporym echem na porównywarce cenowej. Niezwykle istotna będzie więc szybka reakcja na krytykę. Oczywiście samodzielne zamieszczanie opinii na czeskich porównywarkach nie wchodzi w rachubę, zaś zbyt wiele opinii pozytywnych jest dla Czecha mocno podejrzane – zwłaszcza dla sklepu z siedzibą w Polsce. Na opinie trzeba sobie więc zapracować nienaganną obsługą i jakością oferowanych produktów.
Pozytywne opinie też warto czasem docenić frazą „Děkujeme Vám, že jste se rozhodli nakupovat právě u nás!” („Dziękujemy, że zdecydowałeś się kupować u nas”).
Czeski e-commerce wydaje się pełny, a topowi gracze mają bardzo silną pozycję, mimo to warto o Czechy powalczyć. Dlaczego? To proste – polski sprzedawca może wiele towarów zaoferować Czechowi taniej. Co więcej, Polska jako kraj respektujący unijne normy jest miejscem zaufanym i godnym uwagi podczas poszukiwań towarów przez Czecha. Meble, akcesoria dla dzieci, AGD – to wszystko w Polsce może być znacznie tańsze niż w Czechach – nawet jeśli sklep doliczy koszty przesyłki do Czech. Unijne ustawodawstwo dotyczące e-handlu zrównuje prawa polskiego i czeskiego konsumenta – nikną więc obawy Czechów związane z różnicami w regulaminach sklepów internetowych.
Czechy są atrakcyjne także dlatego, że rośnie liczba zagranicznych klientów w przestrzeni e-commerce. W roku 2000 liczba niemieckich klientów w czeskich e-sklepach wyniosła wedle obliczeń netdirect.com około 1%, w 2013 roku wzrosła do 6%. Naturalnie także Polacy robią w czeskich sklepach zakupy, najczęściej kupujemy… wino. Około 4% wszystkich zamówień na wino w czeskich sklepach pochodzi właśnie z Polski8.
Karolina Pietor
specjalista ds. marketingu New Colors
NewColors Team
http://pl.newcolors.eu
Przypisy:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|