Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dyrektywa o ePrywatności może być niekorzystna dla kondycji wydawców cyfrowych treści

28-11-2016, 07:24

W czasie, gdy debata nad niezależnością mediów jest powszechnie prowadzona zarówno w Europie, jak i na całym świecie, europejscy wydawcy zwracają się do Komisji pod przewodnictwem Jean-Claude’a Junckera z sugestią zwrócenia uwagi na groźbę poważnego ograniczenia ich przychodów – zwłaszcza w trudnym okresie przejścia do modelu cyfrowego – w wyniku wprowadzenia znowelizowanych przepisów w zakresie ePrywatności.

robot sprzątający

reklama


Wydawcy z niepokojem odbierają zaproponowaną treść Dyrektywy o ePrywatności (Dyrektywa 2002/58/EC, znana także jako Dyrektywa Cookies), która może prowadzić do kolejnych ograniczeń w przetwarzaniu danych o niskim ryzyku dla celów reklamowych oraz może zmusić ich do dostarczania treści za darmo.

Ponad 90. europejskich wydawców, skupionych wokół 26 lokalnych stowarzyszeń IAB, IAB Europe oraz wiodące europejskie organizacje zrzeszające wydawców, w tym EPC (European Publishers Council), NME (News Media Europe), EMMA (European Magazine Media Association) oraz ENPA (European Newspaper Publishers’ Association), wspólnie podpisali list otwarty z wyartykułowanymi wątpliwościami, którego adresatami są Wiceprzewodniczący Komisji Andrus Ansip i Komisarz Günther Oettinger. 

List wzywa Komisję Europejską do zwrócenia uwagi na krytyczną rolę reklamy opartej na preferencjach i zainteresowaniach konsumentów w modelu finansowania mediów cyfrowych. Pluralizm mediów, wspierający funkcjonowanie demokratycznych systemów politycznych, w dużej mierze opiera się na dywersyfikacji i bezpieczeństwie źródeł dochodów. Reklama internetowa jest jednym z takich źródeł. 

- Europejskie media i usługi cyfrowe w dużej mierze zależne są od reklamy online bazującej na danych o użytkownikach - tłumaczy Townsend Feehan, CEO IAB Europe. - Aż 76% wszystkich przychodów mediów online i ponad 50% wszystkich przychodów aplikacji mobilnych pochodzi właśnie z reklamy. Co więcej, wykorzystanie danych o preferencjach i zainteresowaniach użytkowników zwiększa efektywność reklamy internetowej przeciętnie o ponad 200% w stosunku do reklamy nietargetowanej.

Internet, jaki znamy, finansowany jest w dużej mierze z reklamy. Dzięki niej miliardy użytkowników na całym świecie może cieszyć się dostępem do treści o charakterze informacyjnym, edukacyjnym i rozrywkowym oraz do wielu usług bezpłatnie lub przy minimalnej opłacie. Konsumenci do tego przywykli i oczekują dostępu do wysokiej jakości treści bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

 

Zobacz także:

Ukryta tożsamość. Jak się obronić przed utratą prywatności.

W książce tej znajdziesz mnóstwo metod ochrony swojej prywatności w sieci. Dowiesz się, jak pozostać anonimowym podczas przeglądania sieci i jak szyfrować swoje wiadomości e-mail (lub korzystać z alternatywnych metod ich przesyłania). Zorientujesz się, jak działa undergroundowy bliźniak Internetu, czyli Tor. Odkryjesz także, jak zapewnić bezpieczeństwo Twoim urządzeniom i nie dać wykraść sobie żadnych danych.*

- Nowe przepisy dotyczące ePrywatności nie mogą zmuszać wydawców do poszukiwania alternatywnych form finansowania treści, na przykład poprzez wprowadzanie modelu płatnej subskrypcji - uważa Feehan. - Dostawcy usług i treści cyfrowych muszą mieć pełną kontrolę nad warunkami, pod jakimi udostępniają użytkownikom swoje zasoby, włączając w to możliwość legalnego przetwarzania danych użytkowników oraz wyświetlania im reklam opartych na preferencjach i zainteresowaniach, zgodnie z obowiązującymi przepisami o ochronie danych.

Zdaniem Angeli Mills Wade, Dyrektora Wykonawczego w European Publishers Council "dostęp do najświeższych informacji jest ważny dla milionów mieszkańców Europy i ci z nas, którzy cieszą się komfortem życia w ustrojach demokratycznych, często przyjmują wolność mediów za rzecz oczywistą. Nie można jednak zapominać, że niezależność mediów – nie tylko tych prezentujących wiadomości, informacje sportowe czy rozrywkę, ale także tych stojących na straży demokratycznych wartości – w dużej mierze finansowana jest z reklamy opartej na danych o odbiorcach cieszących się z bezpłatnego dostępu do tychże mediów. Najnowsze wiadomości, pogłębione raporty, relacje sportowe czy popularne felietony to nie tylko ciekawostki udostępniane w mediach społecznościowych, ale przede wszystkim wartościowe treści, których produkcja obarczona jest ryzykiem. Reklama internetowa, bazująca na danych o odbiorcach, jest niezwykle efektywna i stanowi kluczowe źródło finansowania profesjonalnej i rzetelnej pracy dziennikarskiej i redakcyjnej. Obowiązujące w Europie regulacje prawne muszą odzwierciedlać to, co obywatele cenią oraz to, w jaki sposób jest to finansowane, dlatego legislacja nie może przekreślać tak istotnego źródła finansowania rynku medialnego." 

Sygnatariusze listu proszą także Komisję do zapoznania się z własnym dokumentem Better Regulations Agenda i zapewniają, że regulacje wprowadzone samodzielnie lub we współpracy z europejskimi agendami mogą być skuteczną alternatywą dla rozwiązań legislacyjnych. Środowisko reklamy cyfrowej już wcześniej wypracowało elastyczne i łatwe do zaimplementowania wytyczne do samoregulacji w zakresie cyfrowej reklamy behawioralnej, które gwarantują użytkownikom dostęp do transparentnej informacji na temat zbierania i przetwarzania danych oraz ich wykorzystania w targetowanej reklamie internetowej.

Pełna treść listu

 

*  Linki afiliacyjne. Kupując książki poprzez te linki wspierasz funkcjonowanie redakcji Dziennika Internautów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *