Dziś rano do redakcji Di24.pl zaczęły napływać informacje o awarii Orange. Niektórzy czytelnicy określili ją jako "masową".

Sygnały o awarii docierały do nas głównie z południa Polski, ale niektórzy mówili także o problemach w Warszawie i Poznaniu. Poza tym na facebookowej stronie operatora Orange pojawiły się komentarze z narzekaniami i pytaniami o to, kiedy awaria zostanie usunięta.

Dziennik Internautów otrzymał następujące wyjaśnienia od Marii Piskier, przedstawicielki Orange:

Awaria została zauważona wczoraj o godz. 17:23 i trwała do 19:25 - dotyczyła 39 stacji bazowych, tzn. BTS  w technologii 2G z obszaru Opola. Był to problem z węzłem teletransmisyjnym.

Po usunięciu [awarii] zaobserwowano problemy z częścią łączy teletransmisyjnych w węźle Opole. Dzisiaj po analizie ruchu przez nasze centrum zarządzania usługami stwierdziliśmy, że awaria skutkuje dla części klientów jednostronną słyszalnością, czyli po połączeniu nie słychać rozmówcy lub rozmówca nie słyszy dzwoniącego, przy czym impact awarii rozszerzył się również na połączenia 3G. Potencjalnie awaria mogła dotyczyć 100 tys. klientów.

Maria Piskier twierdzi, że awaria została ostatecznie usunięta o godz. 10.45. Obecnie wszystko powinno działać.