Zaraz po pierwszej turze wyborów prawnik Piotr Waglowski rzucił kandydatom na prezydenta proste wyzwanie. Niech ujawnią rejestry zawieranych umów. Niech pokażą na co wydają publiczne pieniądze. Sądziliśmy, że kandydaci to przemilczą, ale kwestia została poruszona w czasie debaty prezydenckiej i to wiele zmienia.
reklama
Dokładnie tydzień temu Dziennik Internautów zaproponował, by kandydaci na prezydenta przeszli Prosty Test Szczerości.
O co chodziło? Chcieliśmy by kandydaci zamiast obietnic pokazali rejestry umów zawieranych przez stojące za nimi organizacje. Chodziło o to, aby każdy mógł zajrzeć do rejestrów i zobaczyć, na co partie polityczne albo Kancelaria Prezydenta wydają pieniądze podatników. Poddanie się takiemu testowi byłoby z jednej strony zwiększeniem przejrzystości polityków, z drugiej strony mogłoby wiele zrobić dla uświadamiania społeczeństwa o znaczeniu informacji publicznej.
Pomysł na Prosty Test Szczerości wyszedł od prawnika Piotra Waglowskiego, który opisał wyzwanie w swoim serwisie Vagla.pl. Potem ten pomysł podchwyciły inne media, z Dziennikiem Internautów włącznie. Widzieliśmy, że naszym Czytelnikom pomysł bardzo się spodobał. Piotr Waglowski podjął serię dodatkowych działań, które miały wypromować rzucone wyzwanie.
grafika ze strony na Facebooku wzywającej do ujawnienia umów
Dziennik Internautów tydzień temu zwrócił się do sztabów Dudy i Komorowskiego z pytaniami o to, czy wezwanie zostanie przez nich podjęte. Nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi. W ogóle sztaby Dudy i Komorowskiego przez całą kampanię ignorowały inne pytania Dziennika Internautów. Wiedzieliśmy dlaczego. Zadawaliśmy pytania o konkretne merytoryczne problemy, które nie mają silnego ładunku "teatralno-politycznego".
Wyzwanie rzucone przez Waglowskiego było podobnym problemem. Mogło być przemilczane, bo kogo obchodzi informacja publiczna?
Mimo wszystko Waglowskiemu udało się coś osiągnąć. Starał się on o zainteresowanie tematem redaktora Ziemca, który był jednym z prowadzących debatę prezydencką. To chyba przyniosło efekt, bo w czasie debaty padło pytanie
Czy kandydaci doprowadzą do tego, że jeszcze teraz, przed wyborami 24. maja, popierające ich i finansujące ich kampanie partie opublikują wykazy umów cywilnoprawnych zawartych za publiczne pieniądze, np. w Biuletynie Informacji Publicznej?
Jako pierwszy odpowiadał Andrzej Duda. Zapowiedział on - jak rozumiem - ujawnienie wykazów umów, po czym skupił się na zastrzeżeniach do obecnego Prezydenta.
- Zwrócę się do szefowej mojego sztabu, zwrócę się także do pełnomocnika wyborczego o to, aby dokonano takich działań. Natomiast chcę powiedzieć jedno: akurat pod względem dostępu do informacji publicznej to pan prezydent i jego kancelaria wzbudzili jedne z największych kontrowersji w ostatnich latach - mówił Duda i przeszedł do opowiadania o tym, jak to kancelaria odmawiała obywatelom dostępu do informacji.
Potem odpowiadał Bronisław Komorowski.
- Zawsze najlepiej jest zaczynać od siebie samego, panie pośle. I od własnego ugrupowania - stwierdził Komorowski, po czym stwierdził - Praktyka, jeśli chodzi o upublicznianie informacji, jest dokładnie taka sama, jak była w czasach Lecha Kaczyńskiego - kiedy pan był tam ministrem.
Następnie Komorowski wspomniał o SKOK-ach, ale ostatecznie stwierdził: "Jeśli chodzi oczywiście o finanse kampanii - jesteśmy w pełni do dyspozycji". Można to chyba uznać za zapowiedź ujawnienia umów.
Dopiero się przekonamy, czy kandydaci naprawdę będą tak przejrzyści jak obiecali. Niezależnie od tego są pewne powody do satysfakcji. Wyzwanie zostało dostrzeżone. Przebiło się z dołu do góry. Zaczęło się od jednego upartego obywatela, który prowadzi serwis internetowy, korzysta z Facebooka i Twittera i rozesłał wiadomości do mediów. Wielu innych ludzi mogłoby zrobić coś podobnego. Piotr Waglowski wykazał się pewnym uporem i już teraz ten upór został nagrodzony pytaniem na debacie i po części również tą publikacją.
- Ale czy będziecie chcieli, by partie polityczne wystawiające kandydatów w wyborach prezydenckich opublikowały wykazy umów (za okres od początku tej kadencji parlamentarnej do dziś) w swoich BIP-ach i by to zrobiły jeszcze przed II turą wyborów? Czy będziecie chcieli, by Kancelaria Prezydenta opublikowała wykazy umów w BIP Kancelarii? Jeśli będziecie chcieli - znajdziecie sposób, by to osiągnąć. Ale nikt tego za was nie zrobi - podsumował Waglowski.
Czy kandydaci ujawnią rejestry umów? Nawet jeśli nie to mamy 100% pewności, że kandydaci wiedzą o tym wyzwaniu. Oczywiście nadal mogą się wykręcać. Może się dowiemy, że przed wyborami nie zdążą? Nawet jeśli tak, to będą inne wybory (choćby parlamentarne), a temat już raz udało się podnieść i łatwiej będzie to zrobić drugi raz. Niebawem podobne wyzwanie trzeba będzie rzucić partiom. Odmawianie będzie dla nich coraz trudniejsze.
Przy okazji tej sprawie Piotr Waglowski wysunął nowe pytanie. Czy obywatele mogą sobie swobodnie udostępniać materiały z debaty z TVP? Czy ktoś ich pozwie, jeśli to zrobią? To jest pytanie o prawa autorskie do utworu, który został przygotowany przez publicznego nadawcę, utrzymywanego z naszych pieniędzy. Do tej pory w wielkiej polityce o takich rzeczach nie dyskutowano, ale może czas zacząć?
Jest wiele innych tematów, które czekają na przedyskutowanie. Współczesne społeczeństwo nie musi biernie patrzeć, jak część tematów jest poruszana, część pomijana. Możemy proponować własne tematy. Możemy wpływać na tych, którzy mają odpowiadać na pytania w debatach, którzy prowadzą debaty, organizują je, albo przynajmniej mają wpływ na tych, którzy organizują.
Więcej na ten temat w tekście Piotra Waglowskiego pt. Debata prezydencka w Światowy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego i historia jednego pytania
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|