Nie będzie biometrycznych dowodów osobistych, przynajmniej na razie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zmieniło zdanie w tej kwestii, powołując się m.in. na wysokie koszty – podaje RMF FM.
reklama
Dowód biometryczny był do tej pory sztandarowym projektem MSWiA, choć od początku wydawał się pomysłem optymistycznym. W roku 2007 zapowiadano, że takie nowoczesne dokumenty będą dostępne "w przyszłym roku". Potem odłożono ich wprowadzenie do roku 2011.
Dowody biometryczne miały umożliwić załatwienie formalności administracyjnych drogą elektroniczną. Na chipie miały się znajdować takie dane, jak nr PESEL, adres, ale także grupa krwi, geometria dłoni itd. Obecnie takie dowody są wydawane w Estonii i Belgii.
Teraz MSWiA wycofało się z pomysłu. Jak wyjaśnił Witold Drożdż, dowody biometryczne zbyt dużo kosztują (koszty projektu oceniano na 400 mln zł) i w dodatku do niczego nie są potrzebne.
"Nie ma pełnego uzasadnienia dla wprowadzania odcisków palców do dowodu osobistego" – mówił wiceminister Drożdż dla RMF FM. Dowody biometryczne mogłyby również wzbudzać obawy o prywatność. Zapewne wielu z nas czułoby się dziwnie w czasie zbierania odcisków w urzędzie.
Ponadto RMF FM podaje, że wciąż nie wszyscy Polacy wymienili swoje książeczkowe dowody. W Szczecinie jeszcze ponad pięć tysięcy osób posiada stare dokumenty. Podobna liczba osób nie wymieniła dokumentu w Zabrzu. W Katowicach takich osób jest około tysiąca.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*