Klient sieci Era pomimo rezygnacji z usługi "Era Mail" dostał rachunki za tę usługę na ponad 50 tys. złotych. Operator jeszcze nie wyjaśnił sytuacji, ale będzie musiał to zrobić. Do prokuratury trafiło więc zawiadomienie o próbie wyłudzenia pieniędzy przez Erę.
O sprawie donosi Gazeta Wyborcza. Andrzej Wrona, lekarz, zdecydował się w marcu na usługę "Era Mail". Miało go to kosztować 9,99 zł miesięcznie.
Okazało się, że usługa kosztowała Andrzeja Wronę więcej. W maju dostał rachunek na prawie 800 zł, w czerwcu na ponad 2200 zł, a w lipcu na przeszło 1500 zł. Lekarz postanowił zrezygnować z usługi. Pomimo to dostawał kolejne rachunki – we wrześniu na ponad 16 tys. zł, w październiku na 36 tys. zł!
Oczywiście nie zamierzał płacić. Złożył reklamacje i skontaktował się z operatorem. Od pracowniczki Ery usłyszał, że "ma tę usługę na koncie” oraz że Era zmienia system i "błędne faktury są z tego tytułu".
Sprawę bada już prokuratura, gdyż lekarz złożył doniesienie o próbie wyłudzenia. Śledczy będą chcieli ustalić, czy działanie operatora mogło być celowe. To prawdopodobnie pierwsza sprawa tego typu.
Adwokat Andrzeja Wrony zapowiada walkę o odszkodowanie od Ery. Jak podaje GW, sprawą zajmuje się także Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*