Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dlaczego przetargi IT odbiegają od standardów?

11-08-2011, 12:21

Wskazywanie nazwy konkretnego producenta to najczęstszy błąd popełniany przy przetargach na rozwiązania informatyczne. Dzieje się tak od lat. Inne problemy to błędny wybór trybu postępowania lub lekceważenie przez zmawiających kwestii związanych z przeniesieniem autorskich praw majątkowych do zamawianego oprogramowania oraz dostępu do kodu źródłowego - wynika z raportu Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania.

W Dzienniku Internautów kilkakrotnie wspominaliśmy o przetargach na rozwiązania informatyczne, które zostały nieprawidłowo sformułowane np. poprzez wskazanie konkretnego produktu, jaki ma być dostarczony (zob. Przetarg MSZ: Wiele ofert, zwycięzca tylko jeden). Czasem konieczne jest użycie nazwy jakiegoś produktu, ale wtedy należy dodać słowa "lub równoważne", czego urzędnicy z jakiegoś powodu nie robią.

Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania postanowiła sprawdzić skalę tego problemu. Organizacja wydała raport pt. Analiza rynku zamówień publicznych na narzędzia informatyczne, będący podsumowaniem informacji na temat największych przetargów IT w Polsce ogłoszonych w I półroczu 2011 roku.

>>> Czytaj: Polskie przetargi nie mogą się "zrównoważyć"

W raporcie z jednej strony określona została obecna skala nieprawidłowości występująca w ogłaszanych zamówieniach publicznych, z drugiej - zaprezentowane zostały najczęściej popełniane błędy przy konstruowaniu przetargów. Na potrzeby publikacji skontrolowanych zostało 100 największych przetargów na rozwiązania IT, których łączna wartość została oszacowana na ponad 1,3 miliarda złotych. Pod lupę brane były przetargi ogłoszone w administracji na wszystkich szczeblach: lokalnym, wojewódzkim i centralnym.

Z raportu wynika, że najczęstszym błędem w przetargach jest wspomniane wyżej wskazywanie nazwy konkretnego producenta czy produktu. Aż w 34 z badanych postępowań zamawiający przy opisie przedmiotu zamówienia posługiwali się znanymi z marki produktami. Jedynie w 16 ogłoszeniach takie sytuacje nie wystąpiły. Zdecydowanie najczęściej używane były nazwy Microsoft (aż w 23 przypadkach), Norton (10), Intel (6 razy).

Tylko w 13 spośród 34 zamówień, w których zostały wskazane konkretne nazwy produktów, zamawiający użyli określenia „równoważne”, które ma sugerować, iż wykonawcy mogą zaoferować inny produkt o podobnej funkcjonalności.

Drugi często spotykany błąd to błędny wybór trybu postępowania. Szczególnie kontrowersyjnym w tym zakresie jest tryb z wolnej ręki. Problem w tym, że zamawiający  w niewłaściwy sposób interpretują przesłanki dopuszczalności zastosowania tego trybu, co często jest spowodowane brakiem zrozumienia specyfiki produktów informatycznych od strony technicznej.

Trzeci z najczęściej spotykanych błędów to lekceważenie przez zmawiających z sektora publicznego kwestii związanych z przeniesieniem autorskich praw majątkowych do zamawianego oprogramowania oraz dostępu do kodu źródłowego. Autor raportu zauważa, że oczywiście nie w każdym przypadku domaganie się przeniesienia autorskich praw majątkowych jest wskazane (ze względu na koszty) czy racjonalne (ze względu na rodzaj danego oprogramowania), jednakże w znacznej części zamawianego oprogramowania byłoby to bardzo wskazane, szczególnie w przypadku zamawiania systemów dedykowanych.

W podsumowaniu raportu czytamy:

Wydaje się, że brak zrozumienia specyfiki produktów informatycznych w zakresie ich "zastępowalności" i zrozumienia funkcjonowania produktów informatycznych w ogólności jest jednym z głównych problemów przy przeprowadzaniu przetargów publicznych i prowadzi do błędnego stosowania przepisów PZP. Z drugiej strony, to często wygoda powoduje, że zamówienia w branży IT są przeprowadzane według innych standardów niż w innych branżach – częstym uzasadnieniem przeciwko "otwarciu" przetargów w tej branży, szczególnie w przypadku zaistnienia konieczności migracji do innego rozwiązania, jest fakt, iż system działa, "wszyscy" go znają i są do niego przyzwyczajeni.

Raport można pobrać spod adresu pppit.org.pl/publikacje/raport.pdf. Publikacja powstała w ramach projektu "Monitorowanie zamówień publicznych na oprogramowanie komputerowe przeprowadzanych przez jednostki administracji rządowej i samorządowej" realizowanego przy wsparciu udzielonym przez Fundację im. Stefana Batorego w ramach programu „Demokracja w działaniu”. W ramach projektu prowadzony jest również serwis internetowy dostępny pod adresem www.pppit.org.pl.

>>> Czytaj: Kto w urzędach nie lubi open source?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR