Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, nie stworzono spójnego i skutecznie działającego systemu gospodarowania zużytymi bateriami. Firmy zbierające je są praktycznie poza kontrolą i nadzorem inspekcji środowiska. Dlatego nie wiadomo, jaki jest rzeczywisty poziom odzyskiwania ich w Polsce. Brakuje także skutecznych kampanii zachęcających do segregowania zużytych baterii, ale też dogodnie zlokalizowanych punktów, gdzie można je oddać.
reklama
Zawarte w bateriach i akumulatorach metale ciężkie (m.in. ołów, kadm, rtęć) oraz elektrolity są groźne dla środowiska i zdrowia człowieka. Dlatego istotne jest należyte obchodzenie się z nimi.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej zobowiązane są m.in. do wprowadzenia systemu ich zbierania oraz unieszkodliwiania opartego na zasadzie „zanieczyszczający płaci”. Wprowadzający je na rynek mają obowiązek zorganizowania i sfinansowania systemu zbierania, przetwarzania, recyklingu i unieszkodliwiania zużytych baterii i akumulatorów.
Zużyte przenośne baterie i akumulatory użytkownicy końcowi powinni przekazywać do miejsc odbioru (przystosowanych pojemników zlokalizowanych np. w placówkach oświatowych i handlowych, urzędach pocztowych, administracji i innych). Natomiast zużyte baterie i akumulatory samochodowe oraz przemysłowe powinny zostać zwrócone sprzedawcom detalicznym lub hurtowym. Odpady te są odbierane przez zbierających zużyte baterie i akumulatory, a następnie dostarczane prowadzącym zakłady przetwarzania, gdzie podlegają recyklingowi lub unieszkodliwieniu.
Kraje UE powinny od września 2016 r. osiągnąć minimalny, 45% poziom zbierania baterii i akumulatorów. Polska nie zrobiła tego. W latach 2014-2016 poziom zbierania, według szacunków Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, wyniósł odpowiednio ponad 33%, 38% oraz 39%, podczas gdy wymagane przez Ministra Środowiska poziomy miały sięgać: 35%, 40% i 45%.
Jednak NIK zauważa, że dane o poziomie zebranych zużytych przenośnych baterii i akumulatorów mogą być nierzetelne. Dane dotyczące ilości (masy) zebranych baterii i akumulatorów, które zamieściły w swoich sprawozdaniach podmioty wprowadzające je do obrotu różniły się znacząco od danych wykazywanych przez firmy zbierające je. Wartości przedstawiane przez zbierających były wyższe od tych podawanych przez firmy wprowadzające je do obrotu o ponad 44% w 2015 r. i ponad 100% w roku 2016, choć powinny pozostawać na zbliżonym poziomie.
Przy przyjęciu za wiarygodne danych wynikających ze sprawozdań składanych marszałkom województw przez zbierających zużyte baterie i akumulatory, Polska w 2015 r. osiągnęłaby roczny poziom zbierania ich równy ponad 55%, a w 2016 r. aż 78%. Osiągnięcie takiego wyniku jest nieprawdopodobne i wskazuje, że zbierający przedstawiają nierzetelne dane. W rezultacie pokazuje to także, że cały system sprawozdawczy dotyczący masy zebranych zużytych baterii nie działa prawidłowo, bo oparty jest na niewiarygodnych danych.
Obecny model nadzoru nad firmami zbierającymi i gospodarującymi zużytymi bateriami i akumulatorami nie pozwala na pełną kontrolę nad nimi. Praktycznie pozostają one poza kontrolą organów Inspekcji Ochrony Środowiska. System, w którym działają te firmy jest bardzo rozproszony. Nie wszystkie muszą się rejestrować, a te nieujęte w ewidencji są poza faktycznym nadzorem. Dodatkowo organy administracji publicznej są bierne w identyfikowaniu podmiotów, które objęte były obowiązkiem rejestracji, ale tego nie zrobiły. Ponadto iluzoryczny i znikomy jest zakres kontroli przeprowadzanych przez inspektorów ochrony środowiska w firmach gospodarujących zużytymi bateriami i akumulatorami. Inspektorzy nie mają instrumentów, aby weryfikować zadeklarowane wielkości zebranych baterii. To wszystko prowadzi do sytuacji, że w Polsce nieznany jest rzeczywisty poziom zbierania zużytych baterii i akumulatorów.
Sytuację może zmienić uruchomiona na początku 2018 r. baza danych o odpadach. Stanie się ona istotnym narzędziem nadzoru nad rynkiem baterii i akumulatorów. Pozwoli także na rzetelne gromadzenie i przetwarzanie danych dotyczących sytuacji na tym rynku. W szczególności dzięki bazie można pokazać rzeczywiste poziomy zbierania zużytych baterii i akumulatorów przenośnych. Niestety nie jest ona jeszcze w pełni funkcjonalna i stanie się to dopiero w 2020 r. NIK zwraca także uwagę, że należy pamiętać, że nadsyłane do bazy dane powinny weryfikowane przez uprawnione do tego organy państwa.
Aby zwiększyć poziom zbierania zużytych baterii, poprawy wymagają kampanie informacyjne i edukacyjne zachęcające do segregowania ich i oddawania do odpowiednich punktów, a nie wyrzucania do śmieci. Prowadzone przez gminy działania sprowadzały się przede wszystkim do udostępniania informacji dotyczących zasad segregacji i zbierania odpadów na tablicach ogłoszeń, na stronach BIP oraz na stronach internetowych gminy, oraz kolportowania ulotek i broszur poświęconych tej tematyce. Tak prowadzone kampanie informacyjne okazały się nieskuteczne. Nie wpłynęły na zwiększenie poziomu zbierania zużytych baterii. Jest on niewielki szczególnie na terenie gmin wiejskich.
Jak mówi Tomasz Bielański, członek zarządu firmy Recupyl, spostrzeżenia NIK zgadzają się z obserwacjami praktyków rynku.
- Zgadzam się, że tak jak w przypadku innych rodzajów odpadów podstawą sukcesu w tym zakresie jest skuteczna edukacja i związany z nią przemyślany, rozległy a przede wszystkim dostępny dla każdego system zbierania. Obecnie na hasło „zbiórka baterii” przychodzą nam do głowy przede wszystkim szkoły i urzędy, które organizują tego typu akcje, z trudnymi do przewidzenia i raczej niezadowalającymi efektami. Do tego nie każdy jest uczniem i ma w rodzinie ucznia, a dzięki informatyzacji coraz rzadziej odwiedzamy urzędy - mówi Tomasz Bielański.
Bolączką systemu gospodarowania zużytymi bateriami jest także brak rozwiązań prawnych, które powodowałyby, że punkty ich segregowania powstawałyby jak najbliżej miejsc zamieszkania. Większość skontrolowanych gmin (7 z 9) utworzyło stacjonarne punkty selektywnego zbierania odpadów (PSZOK). Część (33%) zrobiła to z opóźnieniem - dopiero w 2016 r. Jednak udział PSZOK w procesie zbierania zużytych baterii i akumulatorów był znikomy. I tak, w większości zbadanych gmin (6 z 9 gmin objętych kontrolą koordynowaną i w 15 z 20 gmin objętych kontrolami rozpoznawczymi) za pośrednictwem PSZOK nie zebrano z latach 2015 - I półrocze 2017 ani jednej zużytej baterii i akumulatora. Powodem jest m.in. mała dostępność PSZOK-ów. Nie dość, że często są zlokalizowane poza strefą zamieszkałą, to dodatkowo czynne są tylko do 16.00.
Zbiórka baterii w Hiszpanii i w Polsce. Źródło: NIK
Tylko w nieco ponad 44% kontrolowanych gmin utworzono dodatkowe, poza PSZOK, miejsca odbioru takich odpadów na terenie jednostek użyteczności publicznej. Najczęściej były one zlokalizowane w siedzibie urzędów. Niezależnie od nich na terenie gmin funkcjonowały miejsca odbioru zużytych baterii i akumulatorów zorganizowane przez firmy recyklingowe nie powiązane z samorządami.
Źle funkcjonujący system gospodarowania zużytymi bateriami powoduje, że część z nich trafia na wysypiska śmieci.
W związku z wynikami kontroli, w celu poprawy skuteczności realizowanych zadań w zakresie nadzoru nad funkcjonowaniem rynku baterii i akumulatorów, Najwyższa Izba Kontroli wnioskuje o podjęcie przez Ministra Środowiska działań w zakresie:
NIK kieruje wnioski do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o:
- Należy doprowadzić do sytuacji, w której każdy z konsumentów będzie miał nawyk odpowiedzialnego postępowania z bateriami, możliwy do zrealizowania „tu i teraz”, w sposób jasny i klarowny. Jak tego dokonać? Przemyślanymi działaniami systemowymi: najpierw wspólnie, a z czasem zamiast sporadycznych akcji. Samorządy razem z odbierającymi odpady powinny dążyć do sytuacji, w której mieszkaniec będzie pewny, że wraz z innymi odpadami komunalnymi będzie mógł się bezpiecznie i skutecznie pozbyć akumulatorów i baterii, w sposób dla niego akceptowalny i wygodny - mówi Tomasz Bielański.
źródło: NIK, Recupyl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*