Brytyjski sąd rozstrzygnie o przyszłości gry
O tym, czy brutalna gra Manhunt 2 trafi do brytyjskich sklepów, ostatecznie zadecyduje tamtejszy sąd. Cenzorzy z Brytyjskiej Rady Klasyfikacji Filmu (BBFC) nie dają za wygraną i zapowiadają walkę z producentem tytułu, firmą Rockstar Games, do samego końca.
BBFC uznała w czerwcu br. poziom przemocy w grze za zbyt wysoki i odmówiła klasyfikacji Manhunt 2, co w praktyce oznaczało niedopuszczenie tytułu do sprzedaży na terenie Wielkiej Brytanii. Był to drugi taki przypadek w historii tego organu.
Wydawca gry odwołał się od decyzji przed Filmowym Komitetem Apelacyjnym (VAC), który w pierwszej połowie grudnia zniósł nałożony wcześniej zakaz. Po interwencji BBCF brytyjski sąd uznał jednak, iż stało się to w skutek "poważnej nadinterpretacji prawa".
Ze względu na ważny aspekt społeczny sprawy (tj. niebezpieczeństwo negatywnego wpływu na psychikę młodych graczy, jaki gra może nieść ze sobą) sąd zawiesił decyzję VAC do czasu, w którym sprawa nie zostanie zbadana w ramach pełnego postępowania sądowego.
Decyzja w tej sprawie zapaść ma w nadchodzących tygodniach, nie później jednak niż 31 stycznia przyszłego roku. Do tego czasu Manhunt 2 nie może zostać wprowadzony do obiegu. BBCF zapowiedziała już, iż bierze na siebie wszelkie roszczenia finansowe Rockstar Games w przypadku swej przegranej.
Komentując bieżący obrót sprawy producent Manhunt 2 wyraził ubolewanie, iż cenzorzy podważyli pełnoprawną decyzję VAC, a tym samym poddali w wątpliwość kompetenecje tego urzędu.
Wydawca podkreślił raz jeszcze, iż gra (po wycięciu najbardziej drastycznych scen) spełnia w jego ocenie wszystkie wymagania, aby został on dopuszczony jako produkt "tylko dla dorosłych".