Afera związana z PRISM nie mogła nie wpłynąć na dostawców rozwiązań do komunikacji. Niektórzy z nich wstrzymali dostarczanie swoich usług, twierdząc, że nie ma już czegoś takiego, jak bezpieczna komunikacja w sieci (tak było z Lavabit, dostawcą e-maila dla Snowdena). Inni twierdzą, że ich usługi są bezpieczne i właśnie teraz warto z nich korzystać.

BitTorrent Chat

Są jeszcze tacy twórcy oprogramowania, którzy chcą podjąć wyzwanie stworzenia bezpiecznego rozwiązania do komunikacji. Ostatnio dołączyła do nich firma BitTorrent Inc., która rozpoczęła projekt BitTorrent Chat. Jego celem jest stworzenie komunikatora nie zapisującego treści rozmów na żadnym serwerze. 

O projekcie niewiele wiadomo. Jest on na etapie "prywatnej" wersji alpha, a jego celem jest "zastosowanie technologii rozproszonej w idei błyskawicznych wiadomości". Usługa ma być prywatna, bezpieczna i w pełni darmowa. Można się zapisać do testowania, ale poza tym firma BitTorrent Inc. niczego nie ujawnia.

Niektóre media sugerują, że BitTorrent Chat może działać podobnie, jak przedstawiona na początku roku technologia BitTorrent Sync do synchronizowania plików (porównywana do Dropboksa bez centralnego serwera). Można się też domyślać, że choć BitTorrent Chat nie będzie zapisywał wiadomości na żadnym serwerze, będzie wymagał jakiegoś serwera do ustanawiania rozmów i ustalania, kto jest dostępny.

BitTorrent jest legalny, ale...

Jeśli BitTorrent Chat powstanie i będzie się sprawdzać, ciekawie będzie zobaczyć reakcję władz i niektórych organizacji na istnienie takiego komunikatora. Będzie to kolejny dowód na to, że marki BitTorrent nie należy łączyć wyłącznie z internetowym piractwem, gdyż kryje się za nią technologia do zastosowania w różnych, absolutnie legalnych usługach.

Niestety BitTorrent ciągle kojarzony jest z piractwem. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na tekst w serwisie CNET, w którym Seth Rosenblatt opisuje BitTorrent Chata. Choć tekst dotyczy nowego komunikatora, to na końcu znajduje się wzmianka, że korzystanie z P2P może być nielegalne i właściciel CNET nie zachęca do nielegalnego pobierania filmów za pomocą BitTorrenta.

Czerwona obwódka na zrzucie poniżej została dodana przez DI.

Z pewnością dostrzegacie absurd. Równie dobrze w tekście na temat nowego Windowsa, Androida czy nawet iOS można poinformować, że nie zachęca się do używania go w sposób nielegalny. Każdego oprogramowania można użyć w jakimś nielegalnym celu, ale oprogramowanie BitTorrent jest uważane za szczególnie potencjalnie-nielegalne.

Tu dochodzimy do sedna sprawy - jeśli bezpieczny komunikator BitTorrenta faktycznie powstanie, NSA łatwo się z tym nie pogodzi. Można się wówczas spodziewać, że wokół marki BitTorrent stworzona zostanie otoczka nie tylko piracka, ale nawet terrorystyczna. Istnienie takiego komunikatora będzie ostro demonizowane w mediach, podobnie jak obecnie demonizowana jest np. sieć Tor, a przecież my wszyscy potrzebujemy bezpiecznej komunikacji.

Czytaj także: Dostawca e-maila Snowdena zamyka działalność. Dlaczego? Tego nie można powiedzieć!