Domena .xxx uruchomiona została 6 grudnia zeszłego roku. Poprzedziła to wydarzenie burzliwa kilkuletnia dyskusja na temat tego, czy w ogóle powinno się ten krok robić i jak zabezpieczyć się przed legalizacją dziecięcej pornografii. Protestowały zwłaszcza kraje konserwatywne, dla których domena dla przemysłu pornograficznego była nie do zaakceptowania ze względu na wyznawane oficjalnie wartości.

Czytaj więcej: Możesz mieć swoją pornodomenę

Mimo pewnych obostrzeń, problemów trudno uniknąć. Pojawiły się one w przypadku zwykłych domen, musiały także i teraz. O co chodzi? O kupowanie adresów sugerujących, że należą do znanych osób czy też firm, które do branży porno nie należą. Przedstawiciel Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) w nieoficjalnej rozmowie z agencją Reuters powiedział, że wpłynęło na razie 10 skarg od firm, które adresów w domenie .xxx nie założyły. Chodzić ma m.in. o banki, firmę jubilerską oraz sklep internetowy. Wśród nich jest polski Bank Gospodarki Żywnościowej.

Zjawisko to zwane jest z angielskiego cybersquatting (czyli nielegalne zajmowanie cyberwłasności, w tym wypadku domen). Dla osób w niezaangażowanych jest sposobem na zarobienie pieniędzy. Do tej pory kupowane były adresy w domenach .com, .int czy krajowych, więc aż tak dużego problemu to nie stanowiło. Wykorzystanie chociażby nazwy banku w adresie w domenie .xxx już się nim jednak staje. Dla osób niezorientowanych w sprawie może być błędną wskazówkę dodatkowej działalności takiej instytucji, co może mieć rujnujące znaczenie dla reputacji i wiarygodności.

AKTUALIZACJA

Otrzymaliśmy następujące oświadczenie od Magdaleny Paciorek z Banku Gospodarki Żywnościowej:

Na początku grudnia 2011 roku podjęliśmy próbę zakupu domeny bgz.xxx, ale okazało się, że jest ona już zarejestrowana przez innego użytkownika. Niedawno złożyliśmy skargę do WIPO (World Intellectual Property Organization) i obecnie czekamy na odpowiedź tej instytucji.