Baterie na wodę, albo na... liźnięcie
Japoński wynalazca, Susumu Suzuki stworzył baterie zasilane wodą, które podobno mają takie samo napięcie jak standardowe baterie manganowe. Według Suzuki jego wynalazek stanowi rozwiązanie problemów energetycznych świata.
Prototyp baterii (AA) jest zbudowany przede wszystkim z komponentów węglowych - donosi Reuters. Ogniwo jest aktywowane poprzez niewielką ilość wody. Co ciekawe, baterie takie można aktywować (np. w sytuacjach awaryjnych) nawet poprzez polizanie, jak to zwykle dla zabawy robią dzieci.
Suzuki uważa, że baterie te mogą być bardzo tanie - jeśli trafią do masowej produkcji, powinny w detalu kosztować 1/10 ceny dotychczasowych baterii. Poza tym mogą być dużo dłużej przechowywane bez efektów rozładowywania się i co ważne, będzie można je wielokrotnie przetwarzać, dzięki czemu zużyte nie będą stanowiły zbyt wielkiego zagrożenia dla środowiska naturalnego.
Baterie Susumu Suzuki najprawdopodobniej będą mogły znaleźć zastosowanie w sytuacjach awaryjnych, by uaktywnić np. elektroniczne flary lub sygnały radiowe oraz na rynku elektronicznych gadżetów, jak latarki, zabawki, czy popularne ostatnio przenośne odtwarzacze plików cyfrowych.
Na stronach Reuters można obejrzeć krótki materiał wideo z prezentacją baterii Susumu Suzuki.