Tajlandia blokuje YouTube
Najpierw proces o odszkodowanie, potem blokada w Turcji, a obecnie w Tajlandii. Serwisowi YouTube przybywa problemów.
Kilka dni temu rząd Tajlandii poprosił Google, właściciela YouTube, o usunięcie 44-sekundowego filmu obrażającego króla Bhumibola Adulyadeja. Gdy firma odmówiła, na polecenie ministra komunikacji dostęp do YouTube na terytorium Tajlandii został zablokowany - donosi BBC.
Co skłoniło tajski rząd do takich działań? Osoba króla uważana jest za nietykalną. Nie wolno go także krytykować. Na filmie, będącym przedmiotem sporu, nad głową króla widnieje stopa. A ta uważana jest w Tajlandii za nieczystą.
Google jest zawiedzione działaniami rządu Tajlandii. Julie Supan, kierowniczka działu komunikacji w YouTube, stwierdziła w wypowiedzi dla BBC, że internet to unikalny fenomen, a technologia, oprócz zapewnienia szerokiego dostępu do informacji, może także doprowadzić do powstania nowych wyzwań kulturowych.
Minister Sitthichai zapewnił jednak, że serwis zostanie odblokowany, jak tylko film zostanie usunięty. Podjęte działania to drugi taki przypadek w Tajlandii w ostatnich miesiącach. W grudniu skazano na 10 lat więzienia Szwajcara, który po pijanemu zamalowywał plakaty z wizerunkiem króla.