Spór AT&T-Microsoft może zagrozić amerykańskim firmom
Wczoraj Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpoczął rozpatrywanie sprawy patentowej, która może osłabić pozycję wszystkich amerykańskich firm na międzynarodowym rynku programowania. W sprawie Microsoft kontra AT&T sędziowie muszą rozstrzygnąć, czy amerykańskie patenty na oprogramowanie mają zastosowanie także pomiędzy granicami USA.
Spór pomiędzy Microsftem i AT&T ciągnie się od roku 2001. AT&T posiada patent na technologię służącą do kodowania i dekodowania mowy w systemie operacyjnym Windows. Microsoft postarał się o licencję na tę technologię, ale obowiązuje ona jedynie na terenie USA. Firma AT&T założyła jednak również, że poza granicami USA jej patenty także obowiązują i Microsoft narusza prawo sprzedając system Windows ze spornym komponentem systemu za granicą.
Sąd Apelacyjny rozstrzygnął spór w zeszłym roku na korzyść firmy AT&T stwierdzając, że Microsoft jest winien naruszenia patentu. Sprawa generalnie wydaje sie dość prosta, bo prawo amerykańskie wydaje się wyrażać w tej sprawie jasno. Można mieć jedynie wrażenie, że sędziowie boją się wydawania wyroku niekorzystnego dla Microsoftu. Poza tym przepisy na podstawie których wydano poprzednie wyroki nie dotyczyły oprogramowania.
MS: Dysk wysyłany za ocean, to nie oprogramowanie
Theodore Olson, prawnik broniący interesów Microsoftu, przedstawił niezwykle ciekawe stanowisko firmy w tej sprawie. Właściwie wynika z niego, że... oprogramowania nie powinno się patentować. Olson porównał patentowanie kodu do sytuacji, w której ktoś opatentowałby proste równanie (np. 2+2=4) i zabraniał wstawienia go innym do programu (argumentacja wydaje się słuszna, ale dla Microsoftu to pewna nowość).
Prawnik uważa również, że jeśli dysk z danym oprogramowaniem jest wysyłany za granicę, to nie stanowi on właściwie oprogramowania. Dopiero za granicą ten dysk jest replikowany i staje się oprogramowaniem wtedy, gdy użytkownik instaluje go na komputerze. Ponieważ to oprogramowanie powstaje już jakby za granicą, to nie powinno podlegać amerykańskim patentom.
Co ciekawe, amerykańskie prawo patentowe zabrania naruszania patentów poprzez wysyłanie za granicę komponentów wynalazków do złożenia. Stosowny przepis pochodzi jednak z roku 1984 i dotyczy urządzeń. Czy podobnie możemy rozumować myśląc o oprogramowaniu? O tym właśnie zadecyduje sąd.
Przedstawiciele AT&T uważają oczywiście, że system patentowy jest dobry i uczciwy, wiec powinien obowiązywać wszystkie amerykańskie "źródła inwencji".
Trudny orzech do zgryzienia
Przedstawiciele amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości otwarcie przyznają, że sprawa może mieć poważne konsekwencje dla wszystkich amerykańskich przedsiębiorstw. Jeśli ostatecznie zostanie potwierdzone, że amerykańskie patenty obowiązują amerykańskie firmy poza granicami USA, to na międzynarodowym rynku oprogramowania sytuacja tych firm będzie bardzo niekorzystna.
Te wypowiedzi mogą stanowić potwierdzenie tego, że patenty na oprogramowanie rzeczywiście mocno ograniczają konkurencję i to właściwie główna ich rola. Niektórzy spodziewają się, że w razie wyroku niekorzystnego dla Microsoftu, amerykańskie firmy zaczną otwierać swoje centra badawcze wyłącznie poza granicami USA, aby uniknąć lawiny oskarżeń o naruszenia patentowe.