Lech Wałęsa sam składa komputery
W styczniu br. polski internet obiegła informacja o tym, że były prezydent Lech Wałęsa stał się użytkownikiem komunikatora Gadu-Gadu. O czym i z kim rozmawia przez internet? Do czego służy mu komputer? Odpowiedzi na te pytania, padły w wywiadzie jaki z Prezydentem Wałęsą przeprowadził rzecznik prasowy Gadu-Gadu.
Okazuje się, że komunikator pomógł prezydentowi w kontaktach ze znajomymi z czasów prezydentury i Solidarności. Przez GG odezwało się do niego wielu z nich, ale i tak większość rozmów to wymiana poglądów z internautami.
Prezydent przyznaje, że stara się odpowiadać krótko i dodawać do odpowiedzi dokumenty lub pisma. Mimo, że odpowiedzi są lakoniczne Prezydent poświęca na "ggadanie" dużo czasu, na co zaczęła narzekać już jego żona. Wałęsa zaznacza też, że nie może odpowiedzieć na wszystkie pytania. Zazwyczaj po włączeniu komputera czeka na niego co najmniej kilkanaście komunikatów.
W wywiadzie Wałęsa wspomina też o swoich początkach z komputerami. Pierwszą maszynę Prezydent dostał od swojego instytutu wraz z ciekawą instrukcją obsługi:
- Powiedzieli mi, że jakby się coś zacięło, to wystarczy zresetować - wspomina Wałęsa. Okazuje się, że potem zdobył inne niż tylko resetowanie umiejętności.
Kilka maszyn złożył sam z zakupionych podzespołów, licząc na to że przy okazji dowie się czegoś o ich działaniu. Przyznaje jednak, że komputery nadal są dla niego pewną tajemnicą, ale korzysta z nich chętnie. Poza komputerem, w biurze ma laptopa i palmtopa. Korzysta z nich najczęściej do pisania tekstów.
Prezydent potrafi nie tylko złożyć komputer, ale także zorganizować sieć komputerową. Ta, która została założona w biurze Lecha Wałęsy (łączy sześć komputerów) jest w całości jego dziełem.
A czy poza Gadu-Gady da się spotkać Wałęsę w sieci. Okazuje się, że jest to możliwe na forum dyskusyjnym, choć Prezydent uważa, że nie potrafi w ten sposób dyskutować, gdyż tematy na forach "giną we wszystkim". Czasem jednak zabiera głos i podpisuje się wtedy otwarcie jako Lech Wałęsa.
Pewnego razu na forum Prezydent trafił na kogoś, kto podpisywał się w podobny sposób. Wspomniał więc w dyskusji, że to on jest Lechem Wałęsą. Internauci nie przyjęli tych tłumaczeń. Użytkownik, który podpisywał się jako Lech Wałęsa napisał potem prezydentowi, że... jest jego klonem.
Na końcu wywiadu Wałęsa przyznaje, że do Gadu-Gadu przekonała go popularność tego komunikatora. Prezydent zauważył, że korzysta z niego wiele osób (także sekretarki w jego biurze) i chciał spróbować. Przyznaje, ze możliwości wymiany poglądów są ogromne. Zainstalował nawet Gadu-Gadu w laptopie tak, aby móc urządzać sobie pogaduszki nawet w podróży.
Pełny wywiad z Lechem Wałęsą można przeczytać na stronie komunikatora internetowego Gadu-Gadu.