Zazwyczaj reklamy Google AdSense wpasowują się treściowo w kontekst strony. Tymczasem reklamy generowane przez konia trojańskiego, który zainfekował komputer internauty reklamują viagrę, wirtualne kasyna lub strony dla dorosłych, czyli treści jakie nigdy w reklamach Google nie powinny się znaleźć.
Koń trojański ma też pewną ułomność ułatwiającą jego rozpoznanie. W wyniku jego działalności przyciski graficzne przekierowujące do Google i Firefox są zamieniane na zwykły tekst. Po kliknięciu na oszukańczą reklamę użytkownik zostaje przekierowany na trzy różne strony. Ostatecznie trafia na stronę pełna linków i reklam.
Na działalności trojana tracą przede wszystkim mali i średni wydawcy AdSense oraz sama firma Google, bo kliknięcia na fałszywe reklamy nie przynoszą im żadnych zysków. Inżynierowie Google są świadomi zagrożenia i prowadzą dochodzenie.
Nie jest to pierwsze zagrożenie bezpieczeństwa związane z reklamami Google. W styczniu 2005 roku odkryto, że kliknięcie niektórych reklam Google AdWords powodowało instalację programu spyware w przeglądarce IE. Wtedy problem szybko rozwiązano. Miejmy nadzieję, że będzie tak i tym razem.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.