Sean Parker, skupiający się obecnie na rozwoju usługi muzycznej Spotify, ujawnił, że Apple najprawdopodobniej nie chciało, by jego firma wkroczyła do Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie nie przytoczył na potwierdzenie swojej tezy żadnych konkretnych dowodów.
reklama
- Były pewne rzeczy wskazujące na to, że mogło się tak dziać - powiedział Parker podczas All Things Digital Conference (zob. Sean Parker: Why Did Spotify Take So Long to Get Stateside? It Could Have Been Apple).
Parker, który pomagał m.in. w pierwszych fazach tworzeniach Facebooka, powątpiewa, by wkroczenie do Stanów Zjednoczonych trwało tak długo, gdyby nie utrudnienia ze strony największych graczy tego rynku. Przyznał również, że rozmowy z wytwórniami muzycznymi właściwie nigdy się nie kończą i są raczej ciągłym procesem.
Apple już od dawna rozwija swój sklep muzyczny iTunes, który jest największą tego typu usługą na świecie. Spotify opiera się natomiast na modelu subskrypcji, który zakłada, że użytkownik płaci niewielką sumę tylko raz na miesiąc, a w zamian uzyskuje nieograniczony dostęp do pełnych zasobów danej wytwórni muzycznej.
Pod koniec roku Spotify informowało, że ma już 2,5 miliona płacących subskrybentów. Niemal rok temu usługa została mocniej zintegrowana z Facebookiem, co miało umożliwić jej szybszą ekspansję w Stanach Zjednoczonych. Zdecydowanie były przesłanki ku temu, by Apple było zagrożone tym, co robimy - uważa Parker.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*