Prowadzona od roku 2010 wojna Apple z Samsungiem miała swój pierwszy punkt zwrotny w ubiegłym roku, kiedy przed Sądem Rejonowym w Düsseldorfie Apple uzyskała zakaz sprzedaży tabletu Galaxy Tab 10.1 na terenie Unii Europejskiej.

Wyrok był kontrowersyjny m.in. z powodu zmanipulowanych zdjęć przedstawionych przez Apple w materiale dowodowym. Po raz pierwszy stało się jednak jasne, że walki przed sądem o własność intelektualną mogą być bardzo brzemienne w skutkach.

Wczoraj Apple uzyskał podobny zakaz sprzedaży przed sądem amerykańskim, dotyczący również urządzenia Galaxy Tab 10.1. Sędzia okręgowa Lucy Koh uznała, że "Samsung ma prawo konkurować, nie mając prawa do konkurowania w sposób nieuczciwy poprzez zalewanie rynku produktami naruszającymi (własność intelektualną - red.)". O sprawie pisze dziś m.in. All Things D, na stronach którego znajdziemy również kopie wydanego przez sąd dokumentu (zob. Apple Wins Injunction Against Samsung’s Galaxy Tab).

Samsung ma prawo odwołać się od zakazu i z pewnością to zrobi (potwierdza to Reuters). Firma uważa, że opatentowany przez Apple projekt urządzenia jest zbyt "generyczny" (ogólny). Trudno nie przyznać racji skoro Apple uważa nawet zaokrąglone rogi obudowy za swoją innowacje. Inna rzecz, że tablet Galaxy Tab 10.1 nie jest najnowszy, Samsung od tego czasu wydał już trzy nowsze modele i z tego powodu uderzenie nie będzie tak mocno odczuwalne.

Zwycięstwo Apple w chwili obecnej ma charakter symboliczny, ale symbole też mają znaczenie. Nikt nie wie jak dalece mogą posunąć się sądy w ocenianiu, czy coś jest kopią iPada czy może nią nie jest. Czy kolejne tablety Samsunga też są kopią? A może nawet Microsoft Surface jest kopią iPada? Nikt tego dokładnie nie wie, a firma Apple buduje na tym swój wizerunek jedynego prawowitego dziedzica na rynku tabletów.

Czytaj: Apple vs Samsung: Wadliwe zdjęcia pomogły w wydaniu zakazu sprzedaży?