Informacje o dochodzeniu w sprawie firmy Apple podał włoski L'Espresso, a później Reuters.

Dochodzenie dotyczy możliwego zatajenia przed władzami 206 mln euro w roku 2010 oraz 853 mln euro w roku 2011. W sumie daje to ponad miliard euro. Według obydwu źródeł naruszenie firmy Apple mogło polegać na tym, że zyski włoskiej spółki zależnej od Apple zostały zaksięgowane przez spółkę z Irlandii w celu obniżenia podatku płaconego we Włoszech.

Firma Apple przyznała, że dochodzenie jest prowadzone. Jej przedstawiciele są jednak pewni, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem i dochodzenie to potwierdzi.

Giganci IT na bakier z podatkami?

To nie pierwszy raz, gdy Apple jest podejrzewana o unikanie podatków. Nie jest zresztą tajemnicą, że inni giganci IT (np. Google i Amazon) też mogą unikać podatków zarówno w UE, jak i w USA. Udaje im się to osiągnąć dzięki ustanowieniu biur w różnych krajach, które niby płacą sobie nawzajem za różne rzeczy, a praktycznie obracają pieniędzmi w taki sposób, by uniknąć podatków.

Efektem tych zabiegów jest płacenie niskich podatków w tych krajach, w których firmy prowadzą ożywioną działalność. Dobrym przykładem jest Google i UK. Google unika płacenia podatków w tym kraju, ale Zjednoczone Królestwo od dawna funkcjonuje w raportach finansowych firmy jako jej największy rynek poza USA.

Zmusić gigantów do płacenia

W tym roku coraz częściej słyszy się o tym, że politycy będą chcieli położyć kres tym podatkowym unikom. W Wielkiej Brytanii i USA stały się one tematem debaty publicznej. Również rząd Francji proponował w przeszłości specjalne tech-podatki, które miałyby wyciągnąć nieco pieniędzy z gigantów IT.

We wrześniu tego roku Fleur Pellerin, francuska minister ds. gospodarki cyfrowej, zaproponowała nie tylko nowe przepisy podatkowe, ale również wprowadzenie nowych narzędzi ochrony konkurencji, które przeciwdziałałaby dominacji firm takich, jak Google.