Serwis TM Watch, który zajmuje się śledzeniem nowin w temacie znaków towarowych, jako pierwszy podał informacje o próbie zastrzeżenia słowa "STARTUP" przez Apple. Wniosek miał być złożony w Australii przy udziale firmy prawniczej Baker & McKenzie.

Z ujawnionego przez TM Watch dokumentu wynika, że Apple planuje wykorzystać nowy znak w szerokim zakresie, m.in. w usługach sprzedaży detalicznej, do usług edukacyjnych, wsparcia technicznego itd. (zob. TM Watch, Apple hoping to trade mark the term ‘STARTUP’). 

Znaki Apple: siatkówka, safari, kakao...

Apple posiada już całe mnóstwo znaków towarowych, a ich listę znajdziecie na stronie Apple. Łatwo się przekonacie, że Apple ma wiele znaków będących powszechnymi słowami. Ba! Nawet "apple" jest bardzo powszechnym słowem. Poza tym Apple ma takie znaki, jak "Carbon" (węgiel), "Cocoa" (kakao), "Instruments" (instrumenty), "Retina" (siatkówka), "Safari" i in. 

Słowo "startup" jako znak towarowy Apple może być bardziej kłopotliwe niż "retina" czy "safari". Jest to bowiem słowo używane w e-biznesie, które może się odnosić do usług konkurencyjnych wobec usług Apple.

Pamiętacie A.PL?

Oczywiście Apple może twierdzić, że będzie używać znaku towarowego tylko do ochrony własnych produktów, ale w praktyce może być inaczej. Warto w tym kontekście przypomnieć, że Apple domagała się w Polsce unieważnienia znaku A.PL należącego do A.PL Internet S.A. Większość mediów opisujących tę sprawę zasugerowała, że Apple traci rozsądek.

W ogóle problem z dużymi firmami oraz ich znakami wynika z tego, że decyzję o pozwaniu za naruszenie znaków mogą podjąć prawnicy. Oni chcą się wykazać i nie zawsze zastanawiają się nad tym, czy walka prawna faktycznie ma sens.

Próba zastrzeżenia słowa "STARTUP" jest ciekawa także z innego powodu. Trudno zgadnąć, jakie dokładnie produkty Apple chce opatrzyć tym znakiem. Kiedy pojawiały się informacje o próbie zastrzeżenia znaku "iWatch", odgadnięcie potencjalnego produktu było znacznie łatwiejsze.