Usługa Beyond Oblivion ma umożliwiać odprowadzanie płatności do posiadaczy praw autorskich za każde odtworzenie danego utworu, niezależnie od źródła jego pochodzenia. W przedsięwzięcie zainwestował m.in. koncern News Corp Ruperta Murdocha, ale pieniądze na start to nie wszystko.
Usługa Beyond Oblivion ma wystartować w tym roku. Przemysł muzyczny potrzebuje nowych pomysłów na zarabianie w sieci, a nowa usługa właśnie to ma zagwarantować, przy czym wcale nie chodzi o nowy rodzaj sklepu z muzyką.
W założeniach usługa ma pozwolić na monetyzację każdej muzyki niezależnie od tego, skąd została pobrana. Opłaty zostaną przeniesione na producentów sprzętu, np. smartfonów i komputerów. Będą oni płacili raz w zamian za oprogramowanie Beyond Oblivion na ich urządzeniach. Operatorzy Beyond Oblivion będą odprowadzać pieniądze do posiadaczy praw autorskich, w postaci mikroopłat za każde odtworzenie danej piosenki, niezależnie od źródła jej pochodzenia.
Zdaniem przedstawicieli Beyond Oblivion rynek muzyki w obecnym kształcie pozwala na monetyzację małej części własności intelektualnej. Jednocześnie konsumenci są narażani na zawyżone opłaty, co stymuluje piractwo. Wynika to po części z faktu, że liderem w dystrybucji muzyki cyfrowej jest jeden producent urządzeń przenośnych - Apple.
Twórcy Beyond Oblivion mają nie tylko duże ambicje, ale i pieniądze. Z tego, co pisze The Guardian, wynika, że zabezpieczyli oni 77 mln USD na dalsze inwestycje. Już wcześniej inwestorzy przekazali im 10 mln USD. Duża część tych funduszy pochodzi od News Corp. Widać, że koncern Ruperta Murdocha interesuję się zarabianiem na różnych treściach cyfrowych, nie tylko na e-prasie.
Negocjacje Beyond Oblivion z czterema największymi wytwórniami (Universal, Warner Music, Sony, EMI) są podobno na "bardzo zaawansowanym poziomie". Więcej informacji na ten temat w tekście The Guardian pt. Beyond Oblivion secures $77m extra funding.
Na drodze nowej usługi na rynek mogą stać dwie przeszkody - wydawcy muzyki i producenci sprzętu.
Beyond Oblivion ma przekazywać na rzecz wydawców dużą część przychodów, nawet do 90%. Może to mieć znaczenie dla negocjacji z dużymi wytwórniami, które raczej nie lubią przedrostka "mikro" w połączeniu ze słowem "płatność". Niestety jakoś tak się utarło, że czołowymi inwestorami w przypadku nowych usług muzycznych nie są wydawcy muzyki. Oni zazwyczaj nie eksperymentują. Oni czekają, aż ktoś wymyśli za nich nowy model biznesowy i mogą się łaskawie zgodzić na korzystną ofertę.
Dla producentów sprzętu Beyond Oblivion może być szansą. Mogą oni oferować np. odtwarzacze lub komputery wyposażone od razu w kolekcję muzyczną. Pytanie tylko, czy uznają to za opłacalne i czy taki model naprawdę zachęci konsumentów do zakupu urządzeń.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|