Innowacje technologiczne nie zwolnią tempa. Oznacza to jednak, że musimy przyspieszyć pracę, by móc sobie z nimi poradzić - pisze Brad Smith, Microsoft President, Chief Legal Officer. Jak możemy sobie z nimi poradzić i co będzie się działo w polityce technologicznej w ciągu kolejnej dekady, możecie przeczytać w pierwszej części podsumowania.
reklama
Jak stwierdziliśmy w książce, Tools and Weapons: The Promise and the Peril of the Digital Age, “Innowacje technologiczne nie zwolnią tempa. Oznacza to jednak, że musimy przyspieszyć pracę, by móc sobie z nimi poradzić”. Technologie cyfrowe działają dłużej przy mniejszej liczbie regulacji niż praktycznie każda inna technologia stosowana wcześniej. Ta dynamika funkcjonowania nie jest już jednak wystarczająca. Sektor technologiczny będzie musiał zwiększyć swoją odpowiedzialność, podczas gdy rządy będą zmuszone uaktualnić swoje prawo z zakresu wykorzystania innowacji technologicznych. Krótko mówiąc, 2020 przyniesie radykalne zmiany regulacyjne w świecie technologii.
Technika znajduje się na rozdrożu i aby dowiedzieć się, dlaczego tak jest, warto zacząć rozważania od zmian w samej technologii. W roku 2010 zauważalne były cztery trendy, które na dobre zmieniły sposób w jaki pracujemy, uczymy się i żyjemy. Ciągły postęp w dziedzinie mocy obliczeniowej umożliwił bardziej ambitne wykorzystanie technologii, zarówno dla urządzeń jak i serwerów. Natomiast dzięki chmurze, duża moc obliczeniowa stała się bardziej dostępna na całym świecie. Podobnie jak stworzenie komputera osobistego, opracowanie chmury obliczeniowej było równie ważne z ekonomicznego i technicznego punktu widzenia. Umożliwia ona organizacjom dowolnej wielkości korzystanie z ogromnych mocy obliczeniowych i pamięci masowych na żądanie, płacąc za potrzebne im zasoby bez konieczności ponoszenia nakładów inwestycyjnych.
Potężniejsze komputery i ekonomia chmury obliczeniowej “połączyły siły”, tworząc trzeci trend – eksplozję danych cyfrowych. Lata 2020 rozpoczynamy, dysponując 25 razy większą ilością danych cyfrowych niż na początku poprzedniej dekady.
Te trzy trendy wspólnie umożliwiły czwarty – rozwój sztucznej inteligencji. Od roku 2010 obserwujemy przełom w nauce o danych i sieciach neuronowych, dzięki któremu wymienione powyżej technologie zaczęły być stosowane razem z AI, co zaowocowało jej rozwojem. W rezultacie wkraczamy w nową dekadę, w której będziemy mogli w coraz większym stopniu polegać na maszynach rozpoznających obrazy i mowę, czy tłumaczących języki. Wszystko to będzie napędzane algorytmami, które rozpoznają wzorce w ogromnych ilościach danych cyfrowych przechowywanych w chmurze.
W latach dwudziestych XXI wieku każdy z tych trendów prawdopodobnie będzie się dalej utrzymywał i rozwijał, a nowe rozwiązania przyczynią się do dalszych zmian w wykorzystaniu technologii na całym świecie. W porównaniu z klasycznymi komputerami, obliczenia kwantowe oferują potencjał dla zapierających dech w piersiach przełomowych wydarzeń z zakresu mocy obliczeniowej. Chociaż nie będziemy chodzić z komputerami kwantowymi w naszych kieszeniach, oferują one ogromne możliwości sprostania wyzwaniom społecznym w różnych dziedzinach: od opieki zdrowotnej, po zrównoważony rozwój.
Wzrośnie również dostęp do przetwarzania w chmurze, będzie więcej centrów danych w większej liczbie krajów, a niektóre z nich będą przeznaczone dla konkretnych typów klientów, takich jak np. rządy posiadające dane wrażliwe. Ilość danych cyfrowych będzie nadal rosnąć, prawdopodobnie podwajając się co dwa lata, w tempie jeszcze szybszym niż w latach 2010. W ten sposób postęp technologiczny w dziedzinie przechowywania danych stanie się warunkiem koniecznym do dalszego wykorzystywania technologii, co wyjaśnia obecne ukierunkowanie na nowe techniki, takie jak przechowywanie danych w oparciu o dane optyczne, a nawet DNA.
W następnym dziesięcioleciu nastąpi również stały postęp w dziedzinie łączności. Nowa technologia 5G jest nie tylko 20 razy szybsza niż 4G. Jej innowacyjne podejście do zarządzania zasięgiem oznacza, że może obsłużyć ponad tysiąc urządzeń na metr więcej niż sieć 4G, a wszystko to z dużą precyzją i niewielkim opóźnieniem. Urzeczywistni ona świat obliczeniowy, w którym Internet rzeczy, czyli urządzenia IoT, staną się częścią naszego życia, podobnie jak ma to miejsce w przypadku urządzeń elektrycznych. I na długo przed rokiem 2030 będziemy mówić o 6G i wykorzystaniu tysięcy satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Wszystko to pomoże wprowadzić nową erę AI, która prawdopodobnie doprowadzi do jeszcze większych zmian w latach 2020 niż postęp cyfrowy, którego byliśmy świadkami w ostatniej dekadzie. Sztuczna inteligencja będzie nadal miała coraz większą siłę i będzie w coraz większym stopniu wykorzystywana nie tylko w przypadkach wąskiego zastosowania, jak ma to miejsce obecnie, ale także będzie łączyć wiedzę z poszczególnych dyscyplin. W świecie dogłębnych obszarów tematycznych w naukach przyrodniczych i społecznych pomoże to przyspieszyć proces uczenia się i otworzy drzwi do nowych odkryć.
Pod wieloma względami Era AI tworzy świat pełen możliwości. W każdej epoce jedna podstawowa technologia utorowała drogę dla wielu wynalazków, które po niej nastąpiły. Na przykład, silnik spalinowy zmienił XX wiek. Umożliwił on ludziom wynalezienie nie tylko samochodów osobowych, ale także ciężarówek, traktorów czy samolotów. W wyniku tego jednego odkrycia zmienił się praktycznie każdy aspekt gospodarki cywilnej i kwestie bezpieczeństwa narodowego.
Nowa Era Sztucznej Inteligencji prawdopodobnie określi nie tylko najbliższą dekadę, ale również trzy następne. Podobnie jak silnik spalinowy wpływał na cztery dekady, AI ma szansę w dalszym ciągu kształtować nasz świat aż do roku 2050. Stworzyła ona nową erę pod względem intensywności rozwoju technologii, która przekształca każdą firmę i organizację oraz całe społeczeństwa i nasze życie.
Tak duża zmiana nigdy nie jest łatwa. Dlatego era, w której żyjemy charakteryzuje się zarówno możliwościami, jak i niepokojem. Pośredni wpływ technologii powoduje, że część ludzi i społeczności idzie do przodu, podczas gdy inni zostają w tyle. Populizm i nacjonalizm naszych czasów mają swoje korzenie w ogromnych globalnych i społecznych zmianach, które wyzwoliła technologia. Rosnąca siła ekonomiczna dużych firm – być może zwłaszcza tych, które są zarówno platformami technologicznymi, jak i agregatorami treści – ponownie skupiła uwagę na przepisach antymonopolowych.
Wymienione wyżej aspekty to tło dla dziesięciu najważniejszych zagadnień technologicznych na lata nowej dekady. Zmiany i poruszane kwestie będą miały ogromne znaczenie, w związku z czym istnieje ogromna potrzeba świadomej dyskusji na ten temat. Mamy nadzieję, że poniższa analiza pomoże Państwu wyrobić sobie własne zdanie na temat przyszłości, którą wspólnie powinniśmy kształtować.
Z najnowszych badań nad zmianami klimatu jasno wynika, że planeta stoi w obliczu kryzysu. Prognozy te spowodują, że zrównoważony rozwój stanie się jednym z dominujących problemów polityki światowej w następnym dziesięcioleciu, w tym w sektorze technologii. Widzimy, że ta pilna potrzeba znalazła już odzwierciedlenie w szybko zmieniających się poglądach naszych klientów i pracowników, a także wielu innych stron na całym świecie. W krajach, w których rządy działają wolniej w kwestiach związanych z klimatem, przedsiębiorstwa i inne instytucje prawdopodobnie wypełnią tę lukę. W nadchodzącym dziesięcioleciu rządy, które nie stawiają na pierwszym miejscu zrównoważonego rozwoju, będą zmuszone do nadrobienia zaległości.
W przypadku sektora technologii, możemy mówić o dwóch kierunkach zrównoważonego rozwoju. Po pierwsze, zwiększy to presję na przedsiębiorstwa, by korzystały z technologii w sposób bardziej zrównoważony. Dzięki centrom danych, które zasilają dostęp do chmury obliczeniowej plasując jej użytkowników wśród największych na świecie odbiorców energii elektrycznej, Microsoft i inne firmy będą musiały pracować jeszcze intensywniej niż w poprzednich latach nad wykorzystaniem większej ilości i lepszej jakości energii odnawialnej, jednocześnie zwiększając wysiłki na rzecz poprawy efektywności energetycznej.
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. Znacznie ważniejsza od zużycia energii elektrycznej przez technologię jest emisja gazów cieplarnianych, a zwłaszcza jej trzeci zakres, czyli pośrednia emisja dwutlenku węgla w całym łańcuchu wartości firmy odnosząca się do wszystkiego – od produkcji nowych urządzeń, do produkcji betonu potrzebnego do budowy nowych budynków. Chociaż problem ten dotyczy każdej gałęzi gospodarki, to liderem zmian prawdopodobnie będzie sektor technologiczny. To właśnie takie firmy jak Microsoft posiadają fundament do inwestycji także na tym polu.
To wskazuje na drugą i bardziej pozytywną stronę równania technologicznego na rzecz zrównoważonego rozwoju. W miarę, jak świat będzie podejmował bardziej zdecydowane działania w zakresie ochrony środowiska, cyfrowe dane i technologia okażą się jednymi z najcenniejszych narzędzi następnej dekady. Podczas gdy obecnie najwięcej uwagi poświęca się kwestiom związanym z emisją dwutlenku węgla, kwestie związane z klimatem stały się już dawno wieloaspektowe. Potrzebujemy pilnych i skoordynowanych działań z zakresu wody, odpadów, różnorodności biologicznej i naszych ekosystemów. Niezależnie od problemu lub technologii, spostrzeżenia i innowacje będą napędzane przez analizę danych i sztuczną inteligencję. Gdy komputery kwantowe pojawią się w Internecie, stanie się to jeszcze bardziej obiecujące.
Do połowy lub końca następnej dekady kwestia zrównoważonego rozwoju może mieć jeszcze większe znaczenie, którego do tej pory nie odczuliśmy i nie rozważaliśmy. Mam na myśli wpływ na światową geopolitykę. Wraz z początkiem nowej dekady wiele państw zamyka się na współpracę międzynarodową, a narody rozpadają się. Ale zrównoważony rozwój jest problemem, którego żaden kraj nie jest w stanie rozwiązać samodzielnie. Aby zająć się kwestiami środowiskowymi, które nie znają granic, świat musi się zjednoczyć. Wszyscy dzielimy małą planetę, a potrzeba zachowania zdolności ludzkości do życia na niej zmusi nas do myślenia i działania w inny sposób, ponad granicami państwowymi.
Na początku każdego Nowego Roku z niecierpliwością czekamy na publikację corocznego Indeksu Demokracji przygotowanego przez The Economist Intelligence Unit. Ubiegłoroczny raport uaktualnił dane dotyczące 75 krajów świata, które The Economist określa jako demokratyczne. Łącznie kraje te stanowią prawie połowę ludności świata. Co ciekawe, stanowią one również 95 proc. przychodów Microsoft. Być może bardziej niż jakakolwiek inna firma, Microsoft jest dostawcą technologii dla rządów, firm i organizacji non-profit, które wspierają światowe demokracje. Daje nam to zarówno ważny punkt widzenia na stan demokracji, jak i żywe zainteresowanie jej kondycją.
Spoglądając wstecz na ostatnią dekadę, dane The Economist pokazują, że zdrowie światowych demokracji osiągnęło szczyt w połowie dekady i od tego czasu nieznacznie spadło i pozostało w stanie stagnacji. Zmiany technologiczne prawdopodobnie częściowo przyczyniły się do tego trendu.
Wkraczając w lata 2020, obrona demokracji bardziej niż kiedykolwiek wymaga skupienia się na technologii cyfrowej. W ostatnim dziesięcioleciu państwa narodowe rozpoczęły cybernetyczne ataki na infrastrukturę cywilną naszych społeczeństw. Obejmowały one zhakowanie amerykańskiej kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Taktykę tę Centrum Wywiadu Zagrożeń firmy Microsoft zaobserwowało również w wielu innych krajach. Następnie w 2017 r. miały miejsce ataki WannaCry i Not-Petya, które spowodowały niewyobrażalne szkody na całym świecie.
Obrona demokracji wymaga obecnie zdecydowanych wysiłków w celu ochrony kampanii politycznych i rządów przed hakowaniem i wyciekiem ich e-maili. Niezbędna jest również cyfrowa ochrona list wyborców i samych wyborów. A najważniejsza jest ochrona przed kampaniami dezinformacyjnymi, które wykorzystują podstawowe cechy platform mediów społecznościowych.
Każdy z tych priorytetów wiąże się teraz z nowymi działaniami firm technologicznych, a także z nowymi strategiami i współpracą z rządami i pomiędzy nimi. Microsoft jest jednym z kilku liderów branży działających aktywnie w tym obszarze. Nasz Program Obrony Demokracji obejmuje inicjatywę AccountGuard, która chroni kandydatów w 26 demokratycznych krajach, program ElectionGuard, który zabezpiecza głosowanie, oraz wsparcie dla inicjatywy NewsGuard, która zajmuje się dezinformacją. W perspektywie lat 2020 będziemy potrzebowali ciągłych innowacji, aby stawić czoła prawdopodobnej ewolucji samych zagrożeń cyfrowych.
Świat będzie również musiał kontynuować prace nad wzmocnieniem istniejących norm i dodaniem nowych przepisów prawnych w celu ochrony przed zagrożeniami bezpieczeństwa cybernetycznego. W ostatnich latach ponad 100 wiodących firm technologicznych zebrało się w ramach porozumienia Tech Accord w celu zwiększenia bezpieczeństwa na nowe sposoby, podczas gdy ponad 75 krajów i więcej niż 1000 sygnatariuszy reprezentujących wiele zainteresowanych stron zadeklarowało swoje poparcie dla porozumienia Paris Call for Trust and Security in Cyberspace. Miejmy nadzieję, że w latach 2020-2030 nastąpi znaczący postęp w działaniach ONZ oraz wsparcie ze strony globalnych grup, takich jak Światowe Forum Gospodarcze, a do 2030 r. ruszą wzmożone prace nad globalnym paktem na rzecz urzeczywistnienia cyfrowej konwencji genewskiej.
Cyfrowe zagrożenia dla demokracji nie ograniczają się jednak do ataków innych narodów. Wraz z nadejściem nowej dekady pojawia się problem o potencjalnie negatywnych skutkach dla światowych demokracji. Coraz częściej urzędnicy państwowi w krajach demokratycznych pytają, czy algorytmy, które zarządzają portalami społecznościowymi, nie zagrażają politycznej kondycji ich obywateli.
Trudno jest utrzymać demokrację, jeśli ludność dzieli się na różne “plemiona”, które są narażone na zupełnie inne przekazy i źródła informacji. Podczas gdy różne opinie są starsze niż sama demokracja, jedna z jej cech charakterystycznych tradycyjnie wiąże się z szerokim dostępem do informacji. Jednak w ciągu ostatniej dekady, ukierunkowanie behawioralne i monetyzacja na platformach cyfrowych prawdopodobnie doprowadziły do powstania większej ilości silosów informacyjnych, niż demokracja do tej pory doświadczyła. Stwarza to pytanie, czy zarówno firmy technologiczne, jak i rządy będą musiały wypracować nowe podejście, do walki z nowym zagrożeniem dla demokracji?
Chociaż dążymy do poprawy stanu światowych demokracji, musimy również monitorować dobrobyt innego systemu odgrywającego istotną rolę w wolnych społeczeństwach na całym świecie: niezależnej prasy. Od stuleci dziennikarze służą jako strażnicy demokracji, chroniąc systemy polityczne poprzez monitorowanie i kwestionowanie spraw publicznych i instytucji rządowych. Jak napisał historyk epoki wiktoriańskiej Thomas Carlyle przytaczając słowa Edmunda Burke’a: “W Parlamencie były trzy instancje władzy; ale w loży prasowej siedziała Czwarta Władza, ważniejsza od nich wszystkich”. (oryg. There were Three Estates in Parliament; but, in the Reporters’ Gallery yonder, there sat a Fourth Estate more important far than they all).
To oczywiste, że zdrowa demokracja wymaga zdrowego dziennikarstwa, ale gazety są schorowane – a wiele z nich jest na podtrzymaniu życia. Za spadkiem jakości dziennikarstwa nie stoi brak newsów. Powoli podupada ono od początku XX wieku wraz z pojawieniem się radia, a później także telewizji. Na przełomie tego wieku, Internet jeszcze bardziej osłabił biznes informacyjny, ponieważ dotcomy, takie jak Craigslist, zakłóciły przychody z reklam, agregatory wiadomości zwabiły czytelników, a wyszukiwarki i giganty mediów społecznościowych pożarły oba te kanały. Podczas gdy wiele większych gazet przetrwało burzę, większość tych małych i lokalnych została mocno dotknięta. Według danych US Bureau of Labor Statistics’ Occupational Employment Statistics, w 2018 roku w newsroomach zatrudnionych było 37,9 tys. Amerykanów, co oznacza spadek o 14 proc. w stosunku do 2015 roku i 47 proc. w stosunku do 2004 roku.
Jeśli nie uda nam się przywrócić wysokiej jakości dziennikarstwa, świat znajdzie się pod dużą presją, w obliczu konieczności wzmocnienia istniejących demokracji. W nadchodzącej dekadzie model biznesowy dziennikarstwa będzie musiał ewoluować i stać się zdrowszy, co, miejmy nadzieję, obejmie partnerstwa, które stworzą nowe źródła przychodów, w tym poprzez wyszukiwanie i reklamy internetowe. W miarę jak świat eksperymentuje z modelami biznesowymi, nie możemy zapominać o uczeniu się od nadawców publicznych, którzy przetrwali te lata, takich jak BBC w Wielkiej Brytanii i NPR w Stanach Zjednoczonych oraz czerpaniu doświadczeń od nich.
Pomoc w odbudowie dziennikarstwa obejmie również ochronę reporterów, czego nauczyliśmy się dzięki współpracy Microsoft z Clooney Foundation for Justice. Na całym świecie rośnie wobec nich przemoc, szczególnie w przypadku tych relacjonujących konflikty, łamanie praw człowieka czy korupcję. Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy w 2019 roku zginęło 25 reporterów, 250 zostało uwięzionych, a 64 zaginęło. W nadchodzącym dziesięcioleciu należy dążyć do tego, aby technologia cyfrowa, taka jak AI, odgrywała ważną rolę w monitorowaniu bezpieczeństwa dziennikarzy, wykrywaniu gróźb i pomocy w zapewnieniu sprawiedliwości w sądzie.
I wreszcie, konieczne jest wykorzystanie technologii w celu ochrony uczciwości dziennikarstwa. Wraz z początkiem nowej dekady technolodzy ostrzegają, że manipulowane filmy wideo stają się nośnikami dezinformacji. Te “deepfakes” nie tylko oszukują publiczność, ale poddają w wątpliwość całe dziennikarstwo. AI jest używana do tworzenia tych mylących mediów, ale będzie również używana do wykrywania “deepfakes” i weryfikowania zaufanych, wysokiej jakości treści. Sektor technologiczny będzie współpracował z mediami informacyjnymi i środowiskiem akademickim, aby stworzyć nowe narzędzia i promować regulacje mające na celu zwalczanie fałszerstw internetowych i budować zaufanie do autentycznego, wysokiej jakości dziennikarstwa, które stanowi podstawę demokracji na całym świecie.
W 2010 r. obawy dotyczące prywatności pojawiały się stopniowo na całym świecie. Dwie największe kontrowersje związane z prywatnością w tym dziesięcioleciu na nowo zdefiniowały relacje wielkich technologii z rządem. W 2013 r. ujawnienie informacji przez Edwarda Snowdena wywołało na całym świecie gniew związany z dostępem rządu amerykańskiego do danych o obywatelach. Sektor technologiczny, w tym Microsoft, zareagował rozszerzając ochronę szyfrowania i naciskając na nasz własny rząd, w tym poprzez spory sądowe. Pięć lat później, w 2018 roku, broń została nakierowana tym razem na sektor technologiczny po tym, jak skandal z danymi Cambridge Analytica pochłonął serwis społecznościowy Facebook i kwestia cyfrowej prywatność ponownie stała się kwestią polityczną najwyższego szczebla w dużej części świata.
Następnie na całym świecie rozpowszechniły się przepisy dotyczące ochrony prywatności. W tej dekadzie 49 nowych krajów przyjęło szeroko zakrojone prawo, dołączając do 86 krajów, które chroniły prywatność już dziesięć lat temu. Podczas gdy Stany Zjednoczone nie znajdują się jeszcze na tej liście, w 2018 r. silniejsza ochrona prywatności przeskoczyła z Europy przez Atlantyk i przeniosła się aż na Pacyfik, ponieważ ustawodawca kalifornijski przyjął nową ustawę, która toruje drogę do działania w Waszyngtonie.
Ale to nie tylko geograficzne rozpowszechnienie przepisów o ochronie prywatności wyznaczyło bieg zdarzeń dla całej dekady. W związku z tym, że innowacje w zakresie polityki skoncentrowane są w Brukseli, Unia Europejska skutecznie rozpoczęła drugą falę ochrony prywatności. Pierwsza fala charakteryzowała się przepisami, które wymagały, aby strony internetowe dawały konsumentom prawa do “powiadomienia i zgody” przed wykorzystaniem ich danych. Drugą falę stanowiły ogólne europejskie przepisy o ochronie danych, czyli RODO (GDPR). Daje ono konsumentom “dostęp i kontrolę” nad ich danymi, upoważniając ich do przeglądania swoich danych w Internecie oraz do ich edycji, przenoszenia lub usuwania w różnych okolicznościach.
Obie te fale wzmocniły pozycję konsumentów, ale również obciążyły ich w zakresie zarządzania informacjami. Wraz z rosnącą ilością danych, w latach 2020 prawdopodobnie nastąpi trzecia fala ochrony prywatności z akcentem położonych gdzie indziej. Zamiast po prostu wzmacniać pozycję konsumentów, prawdopodobnie pojawią się bardziej intensywne przepisy regulujące w pierwszej kolejności sposób, w jaki przedsiębiorstwa mogą korzystać z danych. Dotrze to do brokerów danych, których działalność nie jest obecnie regulowana na niektórych kluczowych rynkach, a także skoncentruje się na wrażliwych technologiach, takich jak rozpoznawanie twarzy i ochrona przed wykorzystywaniem danych w celu wywarcia niekorzystnego wpływu na słabsze grupy społeczne. Prawdopodobnie zobaczymy również więcej powiązań między zasadami ochrony prywatności, a przepisami w innych dziedzinach, w tym prawem konkurencji.
Kiedy sto lat temu silnik spalinowy stał się najważniejszym wynalazkiem, olej, który go zasilał, stał się najważniejszym zasobem na świecie. Wraz z pojawieniem się AI jako najważniejszej technologii na następne trzy dekady, możemy oczekiwać, że dane, które ją zasilają, szybko staną się najważniejszym zasobem XXI wieku. To dążenie do gromadzenia danych stwarza jednak problemy ekonomiczne i geopolityczne dla świata.
Wraz z nadejściem lat dwudziestych XXI wieku ekonomia danych tworzy nową generację zagadnień z zakresu polityki publicznej. Częściowo wynika to z powrotu do skali, który wynika z wykorzystania danych. Podczas gdy istnieją skończone limity ilości benzyny, którą można wlać do zbiornika samochodu, pragnienie uzyskania większej ilości danych w celu opracowania lepszego modelu AI jest nieskończone. Twórcy sztucznej inteligencji wiedzą, że więcej danych pozwoli stworzyć lepszą AI. Lepsza AI doprowadzi natomiast do jeszcze większego wykorzystania działających w oparciu o nią systemów. To z kolei pozwoli na stworzenie jeszcze większej ilości danych, które jeszcze bardziej udoskonalą system. Istnieje ryzyko, że ci, którzy dysponują największą ilością danych, a mianowicie największe firmy i kraje, zabiorą innym szansę na sukces na tym polu.
To pomaga wyjaśnić krytyczne kwestie gospodarcze, które już się pojawiają. A dynamika geopolityczna jest nie mniej istotna.
Dwie z największych sił sprawczych ostatniej dekady – technologia cyfrowa i geopolityka – pociągnęły świat w przeciwnych kierunkach. Technologia cyfrowa przekazywała dane ponad granicami i łączyła ludzi na całym świecie. Gdy technologia łączyła świat, dynamika geopolityczna rozdzieliła kraje i rozpaliła napięcia w istotnych kwestiach, od handlu do imigracji. To przeciąganie liny wyjaśnia jeden z powodów, dla których sektor technologiczny, który rozpoczął dekadę jako jeden z najpopularniejszych przemysłów, kończy ją pod wzmożoną obserwacją i rosnącą krytyką.
To napięcie stworzyło nowy kierunek, który jest określany terminem, który jeszcze kilka lat temu był rzadko używany – “cyfrowa suwerenność”. Obecnym epicentrum tego zagadnienia jest Europa Zachodnia, zwłaszcza Niemcy i Francja. Ze względu na stale rosnącą powszechność technologii cyfrowych rozwijanych poza Europą i potencjalne międzynarodowe przepływy informacji, które mogą z tego wynikać, ochrona i kontrola danych krajowych jest nowym priorytetem, mającym istotny wpływ na ewolucję koncepcji suwerenności narodowej.
Nadejście ery sztucznej inteligencji wymaga tego, aby rządy na nowo zastanowiły się nad zrównoważeniem niektórych krytycznych wyzwań. Muszą one w dalszym ciągu korzystać z najbardziej zaawansowanych technologii na świecie i przenosić za granicę coraz większą ilość danych w celu wspierania handlu towarami i usługami. Chcą jednak robić to w sposób, który chroni i respektuje krajowe interesy i wartości. Z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego może to prowadzić do powstania nowych przepisów, które będą wymagać, aby dane sektora publicznego danego kraju pozostawały w jego granicach, chyba że rząd udzieli wyraźnej zgody na przeniesienie ich gdzie indziej. Z ekonomicznego punktu widzenia może to oznaczać połączenie wiodących międzynarodowych technologii z rozwojem rozwiązań lokalnych i skuteczną ochroną suwerenności.
Wszystko to stworzyło również potrzebę inicjatyw w zakresie otwartych danych, mających na celu wyrównanie szans. Częściowo wymaga to otwarcia danych publicznych przez rządy, aby zapewnić mniejszym podmiotom dostęp do większych zbiorów informacji. Innym przykładem są inicjatywy umożliwiające mniejszym firmom i organizacjom dzielenie się lub “tworzenie federacji” na rzecz dostępu do danych, bez zrzekania się własności lub kontroli nad informacjami, które udostępniają. To z kolei wymaga nowego podejścia do udzielania licencji, ochrony prywatności oraz platform i narzędzi technologicznych. Wymaga to również polityki w zakresie własności intelektualnej, zwłaszcza w obszarze praw autorskich, która ułatwi tę pracę.
W ciągu pierwszych dwóch dekad tego stulecia techniki rozwoju oprogramowania open source zmieniły ekonomikę kodowania. W ciągu następnych dwóch dekad będziemy potrzebować inicjatyw otwartych danych, które robią to samo dla danych i AI.
W ostatnim roku niektóre z tych koncepcji ewoluowały od teorii politycznych do propozycji rządowych. W październiku tego roku rząd niemiecki zaproponował projekt o nazwie GAIA-X w celu ochrony suwerenności cyfrowej kraju. Miesiąc później rozpoczęły się dyskusje mające na celu zaproponowanie wspólnego podejścia, które połączyłoby Niemcy i Francję.
Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, by wiedzieć, jak dokładnie będą się rozwijać te wszystkie inicjatywy. Przez prawie cztery stulecia świat żył w “systemie westfalskim” określonym przez granice terytorialne kontrolowane przez suwerenne państwa. Postęp technologiczny ostatniej dekady położył nowy nacisk na ten system. Każdy aspekt międzynarodowej gospodarki jest obecnie uzależniony od danych, które przekraczają niewidzialne granice z prędkością światła. W gospodarce napędzanej przez sztuczną inteligencję i w świecie zależnym od danych, przepływ informacji budzi coraz większe wątpliwości dotyczące suwerenności w „świecie westfalskim”.
Następne dziesięciolecie bez wątpienia zadecyduje o sposobie osiągnięcia tej równowagi.
Autorzy: Brad Smith oraz Carol Ann Browne
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|