Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wpływ RODO na bezpieczeństwo informacji w 2018 roku

10-01-2019, 13:15

Rok 2018 stał się kolejnym, w którym ustawodawca (zarówno krajowy i unijny) starał się zminimalizować dystans pomiędzy rozwojem technologicznym a obowiązującym porządkiem prawnym, szukając równowagi pomiędzy dwiema wartościami: ochroną prywatności obywateli i innowacyjnością gospodarki. Bez względu na mnogość zdarzeń godnych odnotowania, jedno z nich znacząco przyćmiło pozostałe.

Licznik umieszczony na stronie internetowej Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, odliczający czas do 25 maja 2018 roku, doskonale oddaje atmosferę pierwszego półrocza 2018 roku. Ścigali się wszyscy: ustawodawca, pracujący m.in. nad ustawą o ochronie danych osobowych, która porządkowała krajowy system ochrony danych osobowych, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych dostosowujący podległy sobie urząd do realizacji nowych obowiązków oraz równocześnie udzielający porad i zaleceń w zakresie stosowania RODO, jak i same organizacje chcące na czas wdrożyć niezbędne zmiany.

Tomasz Ochocki, kierownik zespołu merytorycznego ODO 24 zauważa, że wdrożenie RODO wymagało odejścia od odtwórczej implementacji wymagań prawa na rzecz zaangażowania się organizacji w budowę własnego systemu ochrony danych osobowych, adekwatnego do profilu prowadzonej działalności. RODO nie sprecyzowało wprost wymagań co do środków bezpieczeństwa. Te powinna zdefiniować sama organizacja na podstawie procesu analizy ryzyka, którego większość organizacji do tej pory nie przeprowadzała i do którego nie była gotowa.

Nie ułatwiało to również wyjątkowo późne uchwalanie prawa oraz wydawanie wytycznych w zakresie jego praktycznego stosowania. Ustawę o ochronie danych osobowych polski parlament uchwalił dopiero 10 maja ur., a więc ledwie na dwa tygodnie przed rozpoczęciem obowiązywania RODO.

Czytaj także: RODO puka do drzwi. Akredytowany kurs inspektora ochrony danych (IOD). Recenzja oraz sprawdź zapisy na najbliższe akredytowane kursy IOD >>

Godzina „0”

25 maja ur. był sumą wszystkich strachów związanych z największą od ponad 20 lat reformą przepisów o ochronie danych osobowych. Tego dnia skumulowały się wszystkie obawy związane z RODO a nerwy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo danych były napięte do granic możliwości. W trakcie gorączkowych przygotowań zapomniano jednak całkowicie o celach, które wskazał unijny ustawodawca, a mianowicie, że ustanawiając zestaw przepisów mających bezpośrednie zastosowanie w porządku prawnym wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, RODO ma zagwarantować swobodny przepływ danych osobowych między państwami UE oraz wzmocnić dwa nieodzowne elementy jednolitego rynku cyfrowego – zaufanie konsumentów i ich bezpieczeństwo.

Słońce jednak wstało

Wbrew czarnym scenariuszom nie nastąpiła RODO-apokalipsa. Do drzwi organizacji nie zaczęli masowo pukać pracownicy Urzędu Ochrony Danych Osobowych, a skrzynki pocztowe nie zostały zalane skargami tzw. RODO-terrorystów. Czym zatem było dla organizacji drugie półrocze 2018 roku? Czasem odpoczynku oraz pozornego spokoju. Pozornego ponieważ wiele organizacji potraktowało RODO jako jednorazową aktywność, a nie proces ciągłego utrzymywania zgodności. Z obserwacji ekspertów wynika również, że wiele firm ukryło się za „fasadą” wdrożenia, wykonaną z szablonowych wzorów dokumentów, bez poprawnie przeprowadzonego procesu oceny skutków dla ochrony danych oraz analizy ryzyka. Skłania do wniosku, że rok 2019 może być czasem wzmożonych „remontów” systemów ochrony danych osobowych w wielu organizacjach. Nowy rok dla bezpieczeństwa informacji jest wymagający przede wszystkim ze względu na kształtowanie się praktyki związanej ze stosowaniem RODO. Wiele kwestii budzących obecnie wątpliwości znajdzie rozstrzygnięcie w decyzjach Prezesa UODO, orzeczeniach sądów lub wytycznych Europejskiej Rady Ochrony Danych.

Źródło: ODO 24


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *