Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

10 mln zł straty cotygodniowo przynosi polskim twórcom piractwo - podaje Gazeta Prawna. Organizacje zajmujące się obroną praw autorskich chcą zaostrzenia przepisów i skuteczniejszego egzekwowania prawa.

Każde nagranie, utwór - niezależnie od tego czy jest ściągane bezpośrednio ze strony internetowej czy przy wykorzystaniu technologii P2P - jest chronione ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zatem udostępnianie, nielegalnie, bez zgody autora lub firm reprezentujących autora, może narazić na konieczność wypłaty odszkodowania poszkodowanym osobom lub firmom. Policja natomiast nie ściga z urzędu osób, które pobierają pliki na własny użytek.

Dlatego, jeżeli pobierasz pliki z p2p, możesz spać spokojnie, policja nie zapuka do Twoich drzwi. Może jednak zrobić to ktoś inny, a mianowicie firma lub osoba poszkodowana, która zdecydowała działać na własną rękę i oskarży o łamanie praw autorskich. Tak stało się w USA gdzie organizacja RIAA rozsyłała listy do studentów oferując ugodę (zamiast procesu).

Osoby które pobierają i udostępniają pliki innym użytkownikom sieci traktowane są zupełnie inaczej - prawie tak samo, jak w przypadku kradzieży np. portfela. Tacy internauci narażają się na odpowiedzialność karną, bo rozpowszechnianie i zwielokrotnianie plików w sieci to już - w świetle prawa autorskiego - przestępstwo. Za ten czyn grozi grzywna, konfiskata sprzętu lub nawet więzienie.

Wspomniany na początku apel o skuteczniejsze egzekwowania prawa - w obliczu ostatnich wydarzeń - wydaje się być słuszny. Przypomnijmy chociażby fakt, że wymiana nielegalnymi plikami ma również miejsce w siedzibie Sejmu. Policja jak dotąd nie wydaje się być sprawą zainteresowana, mimo wcześniejszej deklaracji stróżów prawa: Jeżeli przestępstwo zaistnieje, musimy reagować.

Kontrowersje wzbudza również fakt, iż serwis ZPAV jeszcze do niedawna naruszał licencję skryptu Alladyn. Komentując całą sprawę przedstawiciel ZPAV mówił, że to przecież "tylko mały program" twierdząc przy tym, że w sprawie naruszenia praw jego twórców "wytoczono wielkie działa". Ostatecznie strona Związku Producentów Audio-Video korzysta legalnie ze skryptu Alladyn. Nie jest to jednak efektem pracy webmasterów, a... udostępnienia Alladyna jako oprogramowania open source.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Gazeta Prawna