Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kiedyś główny wybór przedsiębiorców czy urzędników. Dzisiaj smartfony BlackBerry muszą walczyć o przetrwanie z iPhone'em.

23 stycznia informowaliśmy w Dzienniku Internautów, że kanadyjski producent smartfonów - Research In Motion - ma nowego dyrektora generalnego. Szybko pojawiły się pytania, czy Thorsten Heins, inżynier, da sobie radę z prowadzeniem globalnej firmy. RIM potrzebuje bowiem czegoś więcej niż tylko zarządcy, przydałby się wizjoner, który na nowo wymyśliłby BlackBerry, przekonując do tego produkty rzesze konsumentów.

Czytaj także: Azjaci przejmą RIM?

Produkty swego czasu bardzo chętnie wybierali przedsiębiorcy, duże firmy, politycy czy urzędnicy. Szczególnie mocno chwalono bezpieczeństwo i dodatkowe pakiety usług, które Research In Motion świadczy. Od tego jednak czasu bardzo wiele się zmieniło. Konkurenci RIM wykonali kawał solidnej roboty na tych polach. Dlatego nie dziwi, że już nie tak łatwo jest utrzymać klientów biznesowych przy sobie.

W kończącym się właśnie tygodniu Research In Motion poniósł dwie dotkliwe straty. Po pierwsze firma Halliburton, drugie największe na świecie przedsiębiorstwo zarządzające polami naftowymi, ogłosiła zastąpienie 4500 smartfonów Blackberry tymi produkowanymi przez Apple'a. Jako powód podano, że iPhone lepiej spełnia oczekiwania. Z kolei wczoraj podobny ruch zapowiedziała amerykańska agenda rządową, zajmująca się badaniami klimatu i środowiska naturalnego - National Oceanic and Atmospheric Administration.

Joe Klimavicz, stojący na czele NOAA, powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters, że do czerwca zamierza zastąpić cześć telefonów (zapewne 3 tysiące) i serwerów Research In Motion na produkty oferowane przez Apple'a. Jest to konsekwencja nacisków na ograniczanie kosztów funkcjonowania. RIM pobiera bowiem opłaty za możliwość korzystania z jej usług. W grudniu NOAA przeszła na pakiet Google Apps for Government, co także pozwoliło zmniejszyć koszty, uderzyło jednak w Microsoft.

Potrzebna jest więc innowacyjność, a także bardziej elastyczne podejście do potrzeb klientów publicznych czy też największych firm. Wygląda bowiem na to, że Apple, mimo ścisłej kontroli nad oprogramowaniem, lepiej się sprawdza niż Research In Motion. Zapewne w niedalekiej przyszłości także i inne agendy rządowe, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, przyjrzą się bliżej swoim kosztom IT. Zmiany są nieuchronne.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Reuters