Ustanowienie karty praw użytkowników internetu rozważa Rada Europy. Taki dokument mógłby gwarantować obywatelom prawo do swobodnej komunikacji przez internet. Jest to szczególnie ważne w czasach, gdy nawet rządy państw demokratycznych chcą podporządkować sobie cyfrowe media.
reklama
Wczoraj rozpoczęła się szósta edycja konferencji Internet Governance Forum (IGF), będącej chyba najważniejszym międzynarodowym wydarzeniem, które poświęcone jest różnym aspektom internetu. W tym roku dyskusje odbywają się w siedzibie ONZ w Nairobi (Kenia). Temat spotkania to "Internet jako katalizator zmian: dostęp, rozwój, wolności i innowacja".
Przedstawiciele Rady Europy (nie mylić z instytucjami UE) jeszcze przed konferencją zapowiedzieli, że w czasie tego wydarzenia będą nawoływać do minimalizowania ograniczeń w cyberprzestrzeni.
- Prawa powinny być maksymalizowane a ograniczenia minimalizowane podczas chronienia internetu przed załamaniami, ochrony praw człowieka i zwalczania cyberprzestępczości (...) Dostęp do internetu stał się warunkiem ludzkiej wolności wyrażania się oraz możliwości zrzeszania się i uczestniczenia w życiu publicznym. Niemniej jednak internet jest narażony na zagrożenia; międzynarodowa współpraca jest potrzebna, by im sprostać - głosił komunikat wydany przez Radę Europy.
Ciekawym uzupełnieniem tego komunikatu jest to, co przy okazji IGF powiedziała dziennikarzom Reutersa zastępczyni Sekretarza Generalnego Rady Europy Maud de Boer-Buquicchio. Z jej słów wynika, że Rada Europy chce ustanowić kartę praw użytkowników internetu, "aby mogli oni domagać się otwartości, uniwersalności, dostępu oraz przystępności cenowej i wiedzieli, do kogo się zwrócić, gdyby te zasady nie były respektowane" (zob. Reuters, Europe plans charter to safeguard Internet users).
Podpisanie takiej karty praw internautów wymagałoby zaangażowania 47 rządów członkowskich, przemysłu oraz organizacji obywatelskich.
Potrzebę ochrony praw internautów najlepiej widać na przykładzie państw takich, jak Egipt, Tunezja czy Birma. Ich obywatele korzystali z internetu dla wspólnej sprawy, co doprowadziło do prób blokowania tego środka komunikacji. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że państwa uznawane za demokratyczne też chcą ograniczać internet, tylko z nieco innych pobudek. Przykładowo we Francji ułatwiono odcinanie obywateli od internetu w imię ochrony praw autorskich. Francja jest członkiem Rady Europy.
W czasie ostatniego szczytu G8 ustalono, że internet jest ważny, ale konieczna jest ochrona własności intelektualnej poprzez współpracę wszystkich uczestników rynku (czytaj: ograniczanie wolności komunikacji dla dobra przemysłu rozrywkowego jest dozwolone). Podobnego zdania jest OECD. Nieco inaczej na te kwestie patrzy OBWE, która uważa dostęp do internetu za jedno z praw człowieka. Rada Europy najwyraźniej podziela ten pogląd.
Jest coś symbolicznego w tym, że pomysł stworzenia karty praw użytkowników internetu padł w tym samym dniu, w którym japońskie MSZ ogłosiło zbliżającą się ceremonię podpisania ACTA. Walka o wolność internetu będzie się rozgrywać na bardzo różnych frontach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|