Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zediva wyświetli DVD przez internet, ominie prawo

17-03-2011, 12:11

Zediva to startup, który ma zamiar wypożyczać fizyczne DVD, ale do obejrzenia przez internet. Chodzi o to, aby szybko i tanio udostępniać wideo na żądanie, bez potrzeby dogadywania się z wydawcami. Serwis mimo wszystko może mieć problemy.

Serwis Zediva miał ruszyć wczoraj. Obecnie na jego stronie znajdziemy pole do zapisania się na listę oczekujących. Niezależnie od premiery startupu warto naświetlić ideę jego działania, o której można poczytać m.in. w VentureBeat

Zediva ma umożliwić wypożyczenie fizycznej płyty DVD do obejrzenia przez internet. Obraz będzie w ramach usługi strumieniowany z odtwarzacza DVD do komputera lub innego urządzenia użytkownika (z Androidem lub Google TV). Użytkownicy mają mieć dostęp do filmu przez określony czas. Będzie można go przewijać, wybierać wersje językowe i korzystać z innych funkcji DVD.

>>> Czytaj: Tandetne DVD znajdziesz w Europie

Dzięki takiemu rozwiązaniu Zediva ma oferować tanie wypożyczanie filmów (1,99 USD za 14 dni) oraz szybki dostęp do nowych filmów. W dniu wydania filmu na DVD pracownicy Zediva kupią płyty i będą mogli udostępnić je swoim odbiorcom. Nie zrobią tego serwisy takie, jak Netflix, bo ich umowy z wydawcami przewidują odstęp czasowy miedzy premierą na DVD a udostępnieniem filmu w serwisie VoD (źródło: Zediva wants to stream DVDs directly to consumers — seriously).

O usługach Zediva pisał pod koniec 2010 r. także TechCrunch. Przyznał on, że z usługi można być zadowolonym, ale nie to jest najciekawsze. 

Zediva ma korzystać z doktryny w amerykańskim prawie autorskim określanej jako first-sale doctrine. Zakłada ona, że nabywca legalnie dokonanej kopii chronionego dzieła ma prawo przekazać tę kopię innej osobie. Jest to dozwolone, jeśli nie powstała inna kopia. Prawo takie powstało, aby można było odsprzedać lub dać w prezencie książkę czy płytę.

Zediva nie będzie kopiować filmów, wykorzysta zakupione legalnie kopie, więc wszystko wydaje się zgodne z prawem. Teraz studia filmowe się nie skarżą, ale w przyszłości nie można tego wykluczyć.

Pod znakiem zapytania stoi przystosowanie serwisu do pracy na większą skalę. Im więcej klientów, tym więcej potrzebnych płyt i odtwarzaczy. Z tego powodu można wątpić w ogromny sukces.

>>> Czytaj: Filmy: pomimo piractwa wpływy z biletów rekordowe


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *