Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Może się tak stać, jeśli amerykański Kongres uchwali stosowną ustawę, której zarys jest już gotowy. Na baczności mieć się jednak powinni nie tylko ci, którzy zarządzają serwisami internetowymi na terenie USA. Nowe prawo miałoby mieć zasięg globalny.

Jak skutecznie walczyć z piractwem komputerowym? To pytanie od dłuższego czasu spędza sen z powiek pracownikom branży rozrywkowej i informatycznej. Nikt nie znalazł jeszcze satysfakcjonującej odpowiedzi. Działania wymierzone w pojedynczych internautów są kosztowne i mało efektywne. Podobnie walka sądowa z serwisami torrentowymi. Nie jest bowiem do końca jasne, jak zachowają się sądy, zwłaszcza że w różnych krajach zapadały różne wyroki.

>> Czytaj więcej: Internet nie zabija przemysłu muzycznego

W Stanach Zjednoczonych parlamentarzyści pracują nad kolejnym rozwiązaniem. Chcą oni, by Departament Sprawiedliwości mógł przejąć własność domeny, jeśli udowodni przed sądem, iż strona internetowa służyć mogła promowaniu łamania praw autorskich. To jednak nie wszystko. Aby zapobiec masowej ucieczce z amerykańskich serwerów, członkowie Kongresu chcą, by ustawa obejmowała także zagraniczne strony.

Sonda
Czy przejmowanie domen okaże się skuteczne w walce piractwem?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Skuteczność takiego rozwiązania już potwierdzono i to w tym roku. Była to jednak jednorazowa akcja. Specjalna ustawa miałaby to zmienić. Umożliwiłaby ona Departamentowi Sprawiedliwości wniesienie pozwu cywilnego przeciwko właścicielowi domeny. W przypadku wygranej mógłby on nakazać firmie rejestrującej blokadę domeny - podaje TorrentFreak.

>> Czytaj także: Adres IP to dana osobowa i musi być chroniony

Uchwalenie i wejście w życie nowego prawa mogłoby narazić Waszyngton na konflikt z ICANN, która - jako jedyna obecnie - dysponuje prawem do przejęcia jakiejkolwiek domeny. Co więcej, na jego podstawie możliwe by się stało przejęcie kontroli nad domeną WikiLeaks. Trzeba bowiem pamiętać, że serwis upublicznił dziesiątki tysięcy stron należących do rządu federalnego USA.

Na razie jest to tylko propozycja. Zanim stanie się ona prawem, minąć może sporo czasu, zwłaszcza że na jesieni wybory uzupełniające do Kongresu.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: TorrentFreak



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR