Umieszczane wpisów w serwisie Blip to nowe zajęcie Lecha Wałęsy. Sławni ludzie w serwisie mają spopularyzować w Polsce mikrobloging. Blip zdobywa m.in. dzięki nim popularność, ale wciąż na siebie nie zarabia. Model biznesowy owiany jest tajemnicą.
reklama
GG Network od wielu miesięcy dąży do tego, by na hasło "Wałęsa" jednym ze skojarzeń Polaków było "Gadu-Gadu" i wszelkie związane z tym komunikatorem i firmą produkty. Zaczęło się od specjalnego numeru GG, potem było blogowanie w serwisie MojaGeneracja. Teraz na fali jest mikrobloging i także na Blipie, polskim konkurencie Twittera, możemy od niedawna spotkać prezydenta, przeczytać, co właśnie robi lub gdzie teraz jest oraz oglądać zdjęcia z komórki, którą otrzymał od GG Network.
Wałęsa to jednak mało, by przyciągnąć Polaków do Blipa i mikroblogowania. GG Network realizuje strategię popularyzacji poprzez zachęcanie nowych, znanych twarzy do blipowania. Na Blipie możemy zatem także spotkać znaną z odważnych scen w programie BigBrother Agnieszkę Frykowską, dwóch polskich tenisistów, którzy zdają relację nawet z szatni turnieju Rolanda Garossa, a nawet polityków, takich jak Grzegorz Napieralski. Swoje konta zakładają ogólnopolskie media (np. radiozet, tvn24, przekrój), organizacje (unicefpl), kluby piłki nożnej (legia, widzewlodz), a nawet urzędy miast (np. radom).
GG Network przekonało także do mikroblogowania niewidomego informatyka Pawła Urbańskiego, podejmującego się śmiałych wypraw, z których relacje zdaje właśnie na Blipie. Jeden z najpopularniejszych polskich mikroblogów został wykorzystany także podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego, kiedy w serwisie była możliwość konwersacji z niektórymi kandydatami na europosłów.
Jak zdradza Dziennikowi Internautów Jarosław Rybus, rzecznik prasowy GG Network SA, znaczna część osób zakłada profil w serwisie Blip z własnej inicjatywy. Oczywiście GG Network nie zaprzecza, że część z nich została zachęcona przez firmę. Rybus zapewnia jednak, że wszystkie znane osobistości, także te zaproszone przez przedstawicieli serwisu, umieszczają swoje wpisy za darmo.
Marcin Jagodziński, twórca Blipa, dodaje, że obecność profili sław jest sposobem na zainteresowanie serwisem mediów. Celem wprowadzania sławnych Polaków na Blipa jest także pokazanie nowych sposobów wykorzystania komunikacji. Jagodziński podkreśla, że dzięki temu istnieje możliwość "zajrzenia w miejsca, do których zwykli internauci nie mają dostępu".
Od kilku miesięcy Blip niewątpliwie coraz mocniej zyskuje na popularności. W samym tylko maju br. liczba użytkowników wzrosła o ponad 200 tys. Z kolei miesiąc później, w czerwcu, zgodnie z Gemius Traffic, liczba ta się podwoiła, dochodząc do 460 tys. unikalnych użytkowników (UU).
Pomimo coraz większej oglądalności Blip nie przynosi jeszcze dochodów. Jakiś czas temu można było zauważyć reklamy emitowane osobom niezalogowanym. Obecnie żadnych reklam już nie widać. Przedstawiciele GG Network i Blipa twierdzą, że projekt jest w "mocnej fazie wzrostowej". Nie chcą jednak ujawnić, kiedy i jak serwis będzie na siebie zarabiał.
Tymczasem, po Pingerze o2.pl i Flaker.pl (to poza Blip.pl jedne z najpopularniejszych polskich mikroblogów), powstają kolejne konkurencyjne serwisy. Kilka dni temu nowy serwis mikroblogowy uruchomił Rafał Agnieszczak, właściciel serwisu Fotka.pl. Witryna o nazwie Spinacz.pl umożliwia nie tylko mikroblogowanie, ale także podłączenie swojego konta z fotki, a także kanału RSS swojego bloga lub serwisu. Pojawiły się także plotki, że serwis mikroblogowy szykuje Nasza-Klasa. Na rynku mikroblogów w Polsce robi się coraz gęściej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*