Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Skandalu korupcyjnego w FIFA ciąg dalszy. W poszukiwaniu kolejnych dowodów siedziba organizacji znów była celem wizyty szwajcarskiej prokuratury.

Według informacji, do których dotarł Spiegel Online dzisiaj około godziny 11 do siedziby FIFA w Zurychu ponownie wkroczyła szwajcarska prokuratura, poszukująca dowodów na przyjmowanie łapówek, głównie w kontekście dwóch nadchodzących mistrzostw świata w piłce nożnej - w Rosji w 2018 roku i Katarze w roku 2022. Pracownicy FIFA mieli wykazać się współpracą z prokuraturą. Główny prawnik organizacji - Marco Villiger - dowiedział się o ponownym przeszukaniu zaledwie godzinę wcześniej.

Tym razem śledczy zabezpieczyli komputery, na których mogą znajdować się poszukiwane przez nich dowody. Znalazł się wśród nich także ten należący do Seppa Blattera, stojącego na czele FIFA od roku 1998. Ten 2 czerwca podał się jednak do dymisji. Oprócz niego miano zabezpieczyć urządzenia należącego do sekretarza generalnego Jérôme'a Valcke'ego oraz dyrektora finansowego Markusa Kattnera.

Zabezpieczone dokumenty zawierać mają m.in. raporty oceniające kandydatów do goszczenia mistrzostw świata w latach 2018 oraz 2022, na podstawie których wybrano odpowiednio Rosję i Katar. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy doszło do przekazania komukolwiek korzyści majątkowych, których celem było zdobycie głosów, które ostatecznie przesądziły o wybraniu gospodarzy. Czy raporty mogą zawierać materiały sugerujące, że kraje te nie powinny zostać wybrane?

Zarówno Rosja, jak i Katar odmawiają jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie. FIFA ogłosiła także, że opóźnione zostanie wybranie gospodarcza imprezy w roku 2026. Obecnie brak bowiem odpowiedniego klimatu.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Spiegel Online