Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Co się bardziej opłaca przy zawieraniu umowy kredytowej: niska marża czy niska prowizja? Co jest najważniejsze obok niskich miesięcznych rat: konstrukcja umowy czy może kompetencje konsultantów? Odpowiedzi kredytobiorców nie zawsze wydają się oczywiste.

Na początku czerwca br. Bank Zachodni WBK postanowił dowiedzieć się, co sądzimy o różnych aspektach związanych z braniem kredytu na dom czy mieszkanie. W wyniku przeprowadzonego sondażu internetowego zebrano dane, które świadczą o bardziej racjonalnym podejściu naszych rodaków do zawierania umów kredytowych niż miało to miejsce jakiś czas temu. Odpowiedzi respondentów pokazują wyższą świadomość finansową i znajomość praw, jakimi rządzi się rynek instytucji bankowych. A także większy dystans do zachodnich walut.

– Klienci banków kierują się różnymi motywami przy wyborze kredytu mieszkaniowego. Jednak przy wyborze ograniczonym do dwóch czynników – marża czy prowizja – dla trzech czwartych (74 proc.) respondentów ważniejszym motywem decyzyjnym jest niska marża. Obserwacja ta świadczyć może o tym, że nie tylko wielkość raty, ale również perspektywa czasowa jest istotną przesłanką w subiektywnym akcentowaniu marży, jako czynnika decydującego o wyborze kredytu, a więc i satysfakcji klienta – komentuje wyniki sondażu psycholog biznesu, dr Leszek Mellibruda.

>> Czytaj też: Kredyt hipoteczny - za co płacisz?

Trudno jednak stwierdzić, czy fakt, że stosunek osób preferujących niską marżę do niskiej prowizji wyniósł 74 proc. do 26 proc. to efekt już zadowalający czy jeszcze nie. Osoby o wysokiej świadomość finansowej zdają sobie sprawę z tego, że ważniejszy przy zawarciu kredytu hipotecznego jest ten czynnik, który ma charakter wieloletni niż jednorazowy – czyli marża. Można więc powiedzieć, że nasza wiedza finansowa stoi na relatywnie wysokim poziomie.

Sondaż ujawnił preferencje respondentów odnośnie waluty, w jakiej chcieliby zaciągnąć kredyt mieszkaniowy. Odsetek wskazań na polską złotówkę, jako najbardziej pożądaną opcję, wyniósł tu 74 proc. Euro i frank szwajcarski uzyskały zbliżony do siebie wynik. Na szarym końcu znalazł się z kolei amerykański dolar. Na pierwszym miejscu widziało go jedynie 1,5 proc. osób.

– W czasie ostatniej dekady bardzo zmieniło się nasze myślenie odnośnie kredytów – stwierdza dr Leszek Mellibruda, psycholog biznesu. – Jeszcze 10 lat temu myśleliśmy bardziej stereotypowo, wznosząc na piedestał dewizy, jako ostoję bezpieczeństwa i prestiżu. Dziś postrzegamy kwestię kredytów bardziej racjonalnie, a na szczególne względy wśród Polaków doczekał się polski złoty.

>> Czytaj też: Wcześniejsza spłata kredytu hipotecznego? Przemyśl, czy warto

Stan świadomości finansowej w naszym kraju dobrze obrazują odpowiedzi na pytanie: co poza warunkami cenowymi uzyskania kredytu jest dla Ciebie równie ważne? Respondenci sondażu przygotowanego przez Bank Zachodni WBK za najważniejszy czynnik uznali konstrukcję umowy (40 proc. wskazań na 1. miejsce). Z kolei aspektem mającym dla badanych najmniejsze znaczenie okazała się dyspozycyjność i kompetencje konsultantów. Dużą wagę potencjalni kredytobiorcy przywiązywali do kosztów ubezpieczenia (19 proc. wskazań na 1. miejsce) i szybkości decyzji banku (17,6 proc. wskazań na 1. miejsce). Marka banku była najistotniejsza dla jednej piątej respondentów.

Osoby, które wzięły udział w ankiecie nie są jednak na tyle zainteresowane ubezpieczeniem, jak mogłoby się wydawać. Aż 57 proc. respondentów zapytanych, czy biorą pod uwagę jego wykupienie przy zawieraniu kredytu, odpowiedziało negatywnie. Widocznie jeszcze na dodatkowe zabezpieczenia kredytu nas nie stać pomimo tego, że zdajemy sobie sprawę z jego ważności.

>> Czytaj też: Najniższa rata to nie zawsze najtańszy kredyt

– Mimo bombardujących informacji o różnego typu kataklizmach i niespodziewanych wydarzeniach, w kredytobiorcach nie buduje się potrzeba asekuracji finansowej w postaci różnego typu ubezpieczeń. Może się to wiązać z tzw. paradoksem „orła na dachu”. Kredytobiorcy czują się trochę orłami wzlatującymi w świetlaną przyszłość realizacji swoich marzeń, a wracając myślami do rzeczywistości mają poczucie przycupnięcia na dachu codziennych kłopotów i lęków, między innymi związanych z własną wypłacalnością – komentuje dr Leszek Mellibruda.

Jakie są więc wnioski płynące z badania? Generalnie dobre, bo pokazują, że nauczyliśmy się nie tylko oddzielać stereotypy – np. obca waluta lepsza, bo zachodnia – od rzeczywistości, ale że również mamy dużo większą wiedzę niż wcześniej, dzięki czemu sprawniej potrafimy poruszać się po finansowych drogach. Nadal jednak pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, aby zawarcie umowy kredytowej nie stanowiło dla przeciętnego klienta wyzwania.

Dopasuj kredyt do swoich potrzeb >>>


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *