Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zamiast rewolucji telekomunikacyjnej i utarcia nosa Zachodowi jest wielka klapa i wstyd. Pierwszy satelita zbudowany przez Chińczyków na zlecenie zagranicznego kontrahenta przestał działać.

Dzięki satelicie telekomunikacyjnemu, zbudowanemu przez chińską Akademię Technologii Kosmicznych, Nigeria - jeden z biedniejszych krajów świata - miała wskoczyć do awangardy krajów Afryki w dziedzinie telekomunikacji. Wszyscy obywatele, a jest ich około 150 milionów, mieli zyskać dostęp nie tylko do telefonu, ale także internetu oraz telewizji.

Tyle było planów i marzeń. Tymczasem firma China Great Wall Industry Corp. poinformowała niedawno, że wystrzelony rok temu satelita NigComSat przestał działać. Zepsuły się baterie słoneczne, co doprowadziło w konsekwencji do wyczerpania się akumulatorów - podała agencja AP.

Budowa nigeryjskiego satelity kosztowała 311 milionów dolarów. Dla Nigerii, czerpiącej krociowe zyski z wydobycia ropy naftowej, nie był to jednak duży wydatek. Porażka chińskiego przedsięwzięcia oznacza bolesną lekcję pokory. Państwo Środka intensywnie rozwija swój przemysł kosmiczny, czego efektem jest m.in. podróż pierwszych taikonautów w kosmos. Teraz jednak chińska myśl techniczna nie podołała, prostszemu - jak mogłoby się wydawać - zadaniu.

Czy podobny los czeka także wystrzelonego w październiku br. wenezuelskiego satelitę Simon Bolivar? Ma on rozpocząć pracę na początku 2009 roku. Niedługo więc się przekonamy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Associated Pres