Czasem trudno winić internautów udostępniających filmy, gdy nawet ich twórcy postępują podobnie.
reklama
Podczas gdy Paramount eksperymentuje z BitTorrentem, organizacje dbające o interesy wytwórni filmowych ścigają piratów, gdzie tylko się da.
Jak się okazuje, na celowniku antypirackiego EGEDA znalazł się także Manuel Sirgo - producent filmowy, członek Hiszpańskiej Akademii Filmowej, a także zdobywca nagrody Goya. W 2002 roku statuetka powędrowała do niego za film animowany "Pollo", jednak obecnie przemysł filmowy nie darzy go już takim szacunkiem.
Po sygnale ze wspomnianego EGEDA policja aresztowała Hiszpana pod zarzutem piractwa. Według władz 46-letni Sirgo razem z dwoma swoimi współpracownikami udostępniali w sieci kilka filmów, w tym obraz "Hiszpanie!" Carlosa Iglesiasa, zaledwie kilka dni po jego premierze.
Film okazał się kasową klapą, za co winę zrzucono głównie na piractwo. Iglessias również podkreśla swoje trudne położenie: Ukradli naszą pracę. Jak mamy tworzyć inne filmy, jeśli nie zwróciły się pieniądze zainwestowane w ten?
Sam zatrzymany broni się, przekazując przez swojego prawnika: Kiedy policja do mnie przyjechała i powiedzieli, co się dzieje, nie mogłem w to uwierzyć. Jak mógłbym być piratem, skoro sam jestem reżyserem?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|