Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Założyciel WikiLeaks będzie przesłuchiwany

26-08-2010, 13:54

Julian Assange będzie jeszcze przesłuchiwany w sprawie molestowania seksualnego - poinformowała szwedzka prokurator generalna Eva Finné. Prokuratorzy odrzucili zarzuty w sprawie gwałtu, ale były dwa zawiadomienia w sprawie Juliana Assange'a, pochodzące od dwóch różnych kobiet.

Założyciel serwisu WikiLeaks Julian Assange pokazał już, że może ignorować prośby Pentagonu o zaprzestanie publikacji tajnych dokumentów. Ma on jednak problemy z poważnymi zarzutami dotyczącymi przestępstw seksualnych. 

Dziennik Internautów informował już, że szwedzka prokuratur generalna uznała, iż nie ma podstaw, aby podejrzewać Juliana Assange'a o gwałt. W sobotę zarzuty dotyczące tego przestępstwa zostały anulowane, a nakaz aresztowania został cofnięty. Wiadomo było jednak, że dochodzenie będzie kontynuowane.

>>> Czytaj: Założycielowi WikiLeaks bezpodstawnie zarzucono gwałt

Wczoraj prokurator generalna Eva Finné wydała kolejne oświadczenie w tej sprawie. Wynika z niego, że w sprawie Assange'a były dwa zawiadomienia o przestępstwie od dwóch różnych kobiet. Pierwsze dotyczyło gwałtu. Eva Finné stwierdziła, że nie wątpi w doniesienia kobiety, ale analizując je doszła do wniosku, że Julian Assange nie popełnił tego przestępstwa. 

Drugie zawiadomienie dotyczyło molestowania i w odniesieniu do tego zarzutu śledztwo będzie kontynuowane. Kolejnym jego elementem będzie przesłuchanie założyciela WikiLeaks.

Za molestowanie w Szwecji może grozić grzywna lub kara do roku więzienia. Trudno przewidzieć, co grozi Julianowi Assange. Pojęcie molestowania seksualnego obejmuje w Szwecji wiele różnych przestępstw, włączając w to niewłaściwy kontakt fizyczny z drugą osobą.

Założyciel WikiLeaks od początku mówił, że zarzuty pod jego adresem są bezpodstawne i mają na celu zdyskredytowanie jego i WikiLeaks. Zwolennicy Assange'a zwracają przy tym uwagę na nietypowe zachowanie organów ścigania.

Z zasady nie powinno się publikować nazwiska osoby oskarżonej. Prokuratorzy tłumaczą na oficjalnej stronie, że informują o śledztwie wobec Assange'a z powodu medialnego rozgłosu wywołanego wcześniej przez gazety. Tworzy to jednak sytuację, w której media informują o poważnych zarzutach dla konkretnej osoby, a prokuratura chcąc nie chcąc potwierdza nazwisko podane w prasie.

>>> Czytaj: WikiLeaks opublikuje kolejne 15 tys. dokumentów o wojnie w Afganistanie


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Aklagare.se