Użytkownicy internetu i komórek od pewnego czasu rozsyłają między sobą apel o noszenie w dzisiejszym dniu czerwonej koszuli. Ma być ona znakiem solidarności z ludźmi, którzy w Birmie prowadzą protesty przeciwko surowym rządom junty wojskowej.
reklama
Birma (Myanmar) to kraj, w którym ustrój demokratyczny zakończył się w wyniku zamachu stanu w latach 60-tych ubiegłego wieku. Od tej pory w kraju rządzi wojskowa junta, która brutalnie rozprawia się z przeciwnikami politycznymi.
Organizacja Amnesty International podaje, że obecnie w Birmie ponad 1160 osób jest więzionych w nieludzkich warunkach. Junta zmusza ich do niewolniczej pracy i rekrutuje do wojska nawet dzieci. Tortury oraz inne formy okrutnego i nieludzkiego traktowania są powszechne.
Być może świat nie wiedziałby nic o sytuacji w Birmie gdyby nie internet. Protestujący buddyjscy mnisi oraz przedstawiciele inteligencji starają się korzystać z łącz internetowych w ambasadach, telefonów satelitarnych, szyfrowanych kont pocztowych oraz różnych kreatywnych rozwiązań, aby ominąć cenzurę i ukazać światu to, co dzieje się w ich kraju. Wielu obserwatorów mówi, że gdyby nie dzisiejsza technologia telekomunikacyjna, nasza wiedza na temat wstrząsających wydarzeń w Birmie mogłaby być bardzo niepełna, lub żadna.
Władza oczywiście podejmuje wysiłki, aby ograniczyć cyfrowe "przecieki". W Birmie zamknięto m. in. kawiarenki internetowe, ale to i tak nie powstrzymuje napływających z kraju doniesień.
Dziś każdy z nas może dać wyraz temu, że wie o tym co dzieje się w Birmie i solidaryzuje się z ludźmi walczącymi o wolność w ramach "szafranowej rewolucji". Aby to zrobić wystarczy nosić w dzisiejszym dniu czerwoną koszulę.
Przedstawiające protesty mnichów filmy (takie jak poniższy) możemy bez problemu znaleźć w serwisach społecznościowych.