Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Proces aktywacji starterów Orange zamówionych przez internet może potrwać nawet klika dni, ostrzega jeden z czytelników Dziennika Internautów. "Chciałem, żeby starter na mnie czekał kiedy wrócę na kilka dni do Polski, aby od razu go używać i żeby samemu wybrać numer - taki, który łatwo zapamiętam" tłumaczy. Niestety nie było to możliwe nawet po zasileniu konta odpowiednią kwotą.

robot sprzątający

reklama


SPECJALNY KOD SZYBKO ZNIKA

Aby uaktywnić starter należy podać specjalny kod, który jest wyświetlany w podsumowaniu po złożeniu zamówienia na stronie operatora. Niestety, jeśli użytkownik wtedy go nie zapisze, to... już nie będzie miał do niego dostępu. Tym samym nie będzie można dokonać aktywacji standardową procedurą.

Jak pisze jeden z Czytelników Dziennika Internautów:

mail z potwierdzeniem zamówienia w Orange
fot. - mail z potwierdzeniem zamówienia w Orange
"Zamówiłem przez internet pakiet startowy Orange. Aby go uaktywnić trzeba podać kod aktywacyjny. Nie było go w mailu [potwierdzającym zamówienie - przyp. red.], więc najpierw zadzwoniłem do Biura Obsługi Klienta. Po przebiciu się przez multum zapowiedzi automatycznych, konsultantka poinformowała mnie, żebym wysłał maila na adres sklep@orange.pl. Tak też zrobiłem.

Po ponad 24h godzinach otrzymałem odpowiedź, że w przeciągu kolejnych 72h będzie dokonana aktywacja. W międzyczasie udało mi się podłączyć do sieci. Można do mnie zadzwonić, ale ja nigdzie nie mogę, bo jest napisane że usługę mam nieaktywną.

Odebrałem maila niby z kodem aktywacyjnym. Wpisałem go na stronie i... pojawił sie komunikat, że jest nieaktualny. Dlatego wyszedłem z założenia, że sami [Orange - przyp. red.] mi już aktywowali usługę. Doładowałem konto kwotą 25 zł. Korzystając z kodu skróconego zweryfikowałem, że kwota jest już na koncie. I co? I dalej nie mogę dzwonić. Znów dzwoniłem do Biura Obsługi Klienta i... mam pisać reklamację, a na odpowiedź mam czekać do 30 dni. To totalnie niepoważne tym bardziej, że do Polski przyjechałem tylko na kilka dni."

SZYBKA INTERWENCJA ORANGE

Dziennik Internautów skontaktował się w tej sprawie z biurem prasowym operatora, gdzie obiecano nam pilne zajęcie się tym przypadkiem. Po kilku dniach otrzymaliśmy informację o pomyślnym rozwiązaniu nieporozumienia oraz rekompensacie - w postaci podwojenia wartości zrealizowanego doładowania oraz przedłużenie ważności połączeń wychodzących do września br. - jaką Orange przyznał poszkodowanemu.

W e-mailu do Dziennika Internautów przedstawiciel Orange tak wyjaśnia zaistniały problem:

przykładowe podsumowanie zamówienia w Orange
fot. Orange - przykładowe podsumowanie zamówienia w Orange
"Klient złożył 24.06.08 zamówienie na starter. Prawdopodobnie przeoczył, że kod aktywacyjny jest podawany w podsumowaniu złożonego zamówienia. Następnie 08.07.08 otrzymaliśmy od klienta maila z prośbą o przesłanie kodu aktywacyjnego. Następnego dnia konsultant wysłał do Klienta maila z informacją, że numer będzie aktywny w terminie do 72h. (Z naszych informacji wynika, że nie wysłano do klienta kodu a jedynie podano numer działu aktywacji).

11.07.08 numer został aktywowany procedurą niestandardową przy czym Klient mógł korzystać tylko z połączeń przychodzących. W celu dokonania pełnej aktywacji konieczne było skontaktowanie się z numerem *500 i dokonanie wyboru opcji językowej serwisów. (Mamy zarejestrowane połączenie przychodzące z tego dnia z informacją, że rozmowa została przerwana przed dokonaniem koniecznego wyboru i tym samym pełna aktywacja nie nastąpiła).

Ostatecznie na podstawie otrzymanego zgłoszenia interwencyjnego 16.07.08 wprowadzone zostały zmiany, które powinny umożliwić wykonywanie połączeń."

mail informujący o wysyłce zamówienia w Orange z sierpnia 2007
fot. - mail informujący o wysyłce zamówienia w Orange z sierpnia 2007
Biuro prasowe pisze, że w e-mailu do czytelnika wysłano "numer działu aktywacji". Tymczasem podczas rozmowy z Dziennikiem Internautów poszkodowany zacytował nam fragment wspomnianej wiadomości, która brzmi następująco:

"Oto dane niezbędne do aktywacji Twojego darmowego startera: Twój kod aktywacyjny XXXXX oraz Numer zamówienia 13468600040".

Kilka dni temu wysłaliśmy do Orange prośbę o ustosunkowanie się do powyższych niezgodności w wersji zdarzenia opisanej przez klienta i operatora. Niestety nasze pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi.

AKTYWACJA KODEM

W opisywanej sytuacji czytelnik zwraca ponadto uwagę na potrzebę aktywacji startera kodem: "W ogóle nie wiem, dlaczego trzeba go [starter - przyp. red.] aktywować. W Niemczech startery sprzedawane przez internet już są aktywne. Wykonujesz pierwsze połączenie i masz".

mail informujący o zmianie statusu zamówienia w Orange z sierpnia 2007
fot. - mail informujący o zmianie statusu zamówienia w Orange z sierpnia 2007
Czytelnik DI wspomina również, że podobną sytuację miał już w sierpniu 2007, kiedy to także zamawiał starter w Orange. "Wtedy kod wysłali mi też mailem, więc wyszedłem z założenia, że i tym razem to uczynią" - mówi i dodaje "Wszędzie, jak coś zamawiasz, wysyłają ci wszystkie informacje jeszcze raz mailem... tak trudno, obok tych pustych podziękowań, napisać też ten kod?"

W powyższym przypadku również w ciągu kilku dni nie doczekaliśmy się na odpowiedzi na pytania dotyczące stosowanych przez Orange procedur aktywacji.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl

Wszystkie Listy czytelników kierowane do DI są czytane przez redaktorów. Niektóre pytania / prośby do redakcji mogą dotyczyć szerszego grona internautów, wymagać wypowiedzi ekspertów lub zainteresowanych stron, wówczas traktowane są jako tematy interwencyjne. Wszelkie sprawy, którymi Waszym zdaniem powinniśmy się zająć prosimy kierować na adres: interwencje@di.com.pl