Yahoo może jeszcze zawrzeć biznesowy sojusz z Google - podaje agencja Reuters powołując się na własne źródła. Te informacje pokazują, że przejęcie portalu przez Microsoft nie jest wcale pewne, a będąca w złej kondycji firma Yahoo ma więcej niż jedną możliwość na wyjście z dołka. Który
Propozycja przejęcia Yahoo, którą w piątek do zarządu firmy przesłali przedstawiciele Microsoftu, wywołała niemałe poruszenie. Niektóre źródła sugerowały, że sprawa jest już niemal załatwiona, a rozmowy na temat przejęcia toczyły się już wcześniej po cichu. W wiadomości jaką szefowie Microsoftu rozesłali w niedzielę do pracowników zaznaczono jednak, że nie podjęto żadnych decyzji i nie było żadnych tajnych spotkań.
Co więcej, Yahoo nie musi się zgadzać na przejecie przez Microsoft, aby otrzymać finansowy zastrzyk. Źródła agencji Reuters podają, że rozważany również jest biznesowy sojusz z Google, a wykupienie akcji po cenie 31 USD (jak proponował Microsoft) byłoby w rzeczywistości niedocenieniem firmy Yahoo.
O rozważaniu propozycji sojuszu z Google pisał również Wall Street Journall. Trudno jednak nie zwrócić uwagi na to, że na głębsze związki pomiędzy tymi firmami niemal na pewno nie zgodziłyby się instytucje regulujące rynek. Niektórzy analitycy sugerują, że Yahoo może tylko "straszyć" Microsoft ofertą Google, aby ten zaproponował więcej pieniędzy za udziały. Analitycy zgadzają się zresztą z tym, że Yahoo ma podstawy do tego, aby bardziej się cenić.
A gdyby powstało Goo-hoo?
Ewentualny sojusz Google-Yahoo oznaczałby poważne zachwianie równowagi na rynku reklamy w wyszukiwarkach. Warto jednak zwrócić również uwagę na to, że obydwie te firmy konkurują z Microsoftem na rynku oprogramowania. Co prawda nie robią tego bezpośrednio, ale przecież dostarczają webowe aplikacje, które mogą zastąpić oprogramowanie instalowane na komputerze.
Yahoo we wrześniu zapłaciło 350 mln USD aby zakupić firmę Zimbra, dostarczającą oprogramowanie pocztowe i kalendarz. Niemal w tym samym czasie Google zapłaciło 625 mln USD za firmę Postini aby poprawić bezpieczeństwo swoich aplikacji internetowych.
Obecnie z oprogramowania Google korzysta 500 tys. organizacji i codziennie dochodzi do tego 2 tys. nowych konsumentów. Z kolei oprogramowanie Zimbra adresowane jest głównie do małych firm, pozwala na pracę offline i współpracuje z wieloma urządzeniami przenośnymi. Trzeba przyznać, że wymienione atuty mogą odebrać część udziałów w rynku oprogramowania. Połączone siły Yahoo i Google mogłyby więc zagrozić Microsoftowi na tym rynku, na którym jest on obecnie najmocniej osadzony.
Zagrożona konkurencja
Niezależnie od tego który z wielkich graczy będzie chciał kupić Yahoo, trzeba się liczyć z zagrożeniem dla konkurencji. Sojusz Google-Yahoo oznaczałby współpracę dwóch największych dostawców wyszukiwarek i reklamy w wyszukiwarkach. Z kolei duet Microsoft-Yahoo oznaczałby połączenie dwóch największych dostawców usług poczty elektronicznej i portalu internetowego. David Drummond z Google zarzucił również Microsoftowi, iż chce on dojść do monopolu na rynku usług internetowych podobnie jak osiągnął to na rynku oprogramowania.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|